wrzesień 2

Wykrakałem tą jesień :-(

Ostatnim wpisem dot. zbliżającej się jesieni chyba rzeczywiście ją wykrakałem. Nie żebym chciał 🙁 ale jakoś tak wyszło… W każdym razie u mnie roboty co niemiara i powoli zbliża się mój upragniony urlop. Tak, tak – mokro, zimno itd. ale ja planuję poleżeć trochę na plaży w tropikach. W końcu, po paru latach, ruszę się na dłuższą eskapadę.

W planach jest parę wpisów z Indii i Nepalu – ale zobaczymy jak tam się dzieje 🙂

A zaraz po powrocie pora zameldować się na „Piwny Blog Day”… zobaczymy co z tego będzie… ale póki co wygląda na to, że końcówka roku będzie u mnie wyjątkowo wysycona wydarzeniami…

Kategoria: Inne | LEAVE A COMMENT
lipiec 24

Wakacje, wakacje…

Trwa obecnie ten czas gdy niby są urlopy i wolne… niby w robocie luźniej… a ja w takim niedoczasie, że nie wiem czego się chwytać 🙁 Na blogu ostatnio mało wpisów. Parę zaległych tematów czeka na opisanie. Kiedy to zrobię to nie mam zielonego pojęcia.

Na pewno do wrzucenia relacja z wizyty w Serbii. Pojawiły się też pierwsze tegoroczne miody i pora by zastanowić się co z nich zrobić… Trwa sezon owocowo- warzywny i nie nadążam kombinować co w tym roku zrobić z owymi owockami.

Ja to chyba potrzebuję jakiegoś czasu na ogarnięcie się… albo solidnego kopala w du… żeby załatwić to wszystko na raz a nie „zastanawiać się”.

Kategoria: Inne | LEAVE A COMMENT
maj 30

Wiosna Wiosna panie Sierżancie

Co prawda maturę mam już dawno za sobą i nie potrzeba wprowadzać radykalnych środków ostrożności w całej miejscowości ale ja tu o innym temacie. Sezon na piwo z mojej strony zakończony. Pora na produkty z cieplejszych pór roku. Niestety jedyne co się zaczyna póki co to truskawy i tych znów muszę dokonać masowego ich przetworzenia…

Tym razem uprzedzam sezon… i zwracam się z apelem: Przyjmę do przetworzenia lub do zdjęcia z krzaka owoce wszelkiej maści. Byle to było w granicach dostępnej dla mnie mobilności 🙂 W szczególności szukam owoców agrestu. Spróbowałbym się też z czerwoną porzeczką… czarną… może z białą. Maliny, jeżyny czy inne także mile widziane. Jeśli ktoś ma marnujące się owoce, ale w stanie nadającym się do przetworzenia to proszę o sygnał.

Kategoria: Inne | LEAVE A COMMENT
maj 26

Pomysł na warsztaty

Kilka osób dopytywało mnie jak robić cydr, wino, piwo czy miodek. Zdarzało mi się też mówić o tym na różnych imprezach… ale cały czas widzę, że istnieje bariera często koncentrująca się w okolicach „a bo ja nie wiem” czy podobnych. Często widzę też, że tu powstaje także problem: „mam dwie lewe ręce i nie wiem jak”.

Oczywiście nabijam się trochę, ale uważam, że coś w tym jest… Określiłbym to jako kombinację trzech rzeczy. Moim zdaniem występują one w różnym natężeniu ale to ich kombinacja powoduje, że w sumie nie dochodzi do niczego. A na pewno nie dochodzi co aktu twórczego pt. zrobię coś sam. Po pierwsze wiele osób owszem chciałoby coś zrobić samemu… „ALE” i tu zaczyna się wymienianie, że mam za małe mieszkanie i to pewnie zajmuje dużo miejsca, pewnie nabrudzę w kuchni, piwnica za ciepła a to a tamto – takie nasze polskie marudzenie. Druga to po prostu gadanie: „ooo zrobię” ale tak naprawdę zawsze jest coś ważniejszego, zawsze brak czasu.

Trzecia brak doświadczenia. Ludzie po prostu nie wiedzą jak się do sprawy zabrać… o i na to właśnie chciałbym coś poradzić. Otóż często robiąc swoje produkty mam trochę rzeczy do roboty. Zazwyczaj zwoływało się znajomych, otwierało drzwiczki do piwniczki, żeby nie robić nic na suche gardło, no i leciało się z robotą. Cała ta robota ze sterylizacją, myciem, kaplsowaniem, etykietowaniem. Szybko się to to kręci. Tak naprawdę przy np. trzech parach rąk robi się jej niewiele. Z drugiej strony zazwyczaj robimy to tą samą ekipą znajomych. Chciałbym to zmienić. Jeśli więc ktoś jest zainteresowany jak robię któryś z produktów i chciałby uczestniczyć w zajęciach praktycznych dla całego procesu to proszę o kontakt. Ze swojej strony dajecie trochę swojej pracy, ja dbam o to by gardło nie wyschło… produkt końcowy się robi… a przy okazji uczestnikowi zostanie coś w głowie. Bariera „braku doświadczenia” zostanie złamana a moja misja nawrócenia kolejnego noworysza na dobrą drogę zostanie spełniona 🙂

maj 22

Wiosenny rzut na taśmę…

Na robienie piwa powoli robi się za gorąco… a przynajmniej dla mnie bo nie jestem w stanie utrzymać w takie upały tych przysłowiowych 20C w fermentorze. Ale, ale – na całe szczęście można jeszcze posiłkować się letnim napojem pt. cydr z puchy. Nie przedstawia to to sobą jakiś mega wartości piwowarskich ale a) szybko dojrzewa bo po 3-4 tygodniach już mamy pełnię smaku b) może fermentować w wyższych temperaturach niż piwo c) doskonały trunek na upalne, letnie dni… a w szczególności bardzo lubiany przez płeć piękną.

Przechodząc do rzeczy: zakupiłem 3 puchy pt. jabłko, gruszka, truskawka i urządziłem szybką akcję wstawienia 3 fermentorów na raz. Zabawa po całości bo wszystkie trzy zajęły mi może 40min. Za tydzień wielka akcja zlewania tego w butelki. Do obrobienia będzie łącznie 120 butelek. Mycie, kapslowanie, etykietowanie… i cała ta bonanza.

Jestem zwolennikiem rozpoczynania swojej „kariery” z wyrobami domowej fermentacji od kitów vel puch. Łatwe, proste a i efekt przewidywalny. Nie trzeba też kupować gara i robić rozpierduchy w kuchni. Tak więc tych co nadal siedzą i twierdzą, że „noooo kiedyś zacznę robić” gorąco zachęcam do ruszenia się teraz i od ręki… bo nigdy nie zaczniecie.

Powoli dochodzę do wniosku, że dywersyfikacja hobby (podział na kilka różnych kierunków) to bardzo dobry pomysł. Cały rok można realizować swoje hobby bez względu na warunki atmosferyczne (upały czy mrozy)…

Kategoria: Cydry, Inne | LEAVE A COMMENT