listopad 17

Grzaniec piwny

Sezon na choroby w pełni… Ja polecam piwowarski patent na nie-chorowanie 🙂

Sładniki na zestaw z jednego piwa.

  • jakiekolwiek piwo z marketu… zwykły eurolager
  • miód – ok. 2-3 pełniusie łyżeczki
  • goździki – ok 4szt
  • cynamon w pałkach – mały paseczek ok. 2-4cm
  • można starkować odrobinę imbiru – nada miłej ostrości 🙂

W przypadku większej ilości przemnożyć… Zaznaczam, że nie warto robić z więcej niż trzech piw na raz i poniższy przepis jest dedykowany 1-2 osobom a nie dla całego stada… Ten stadny opublikuję przy innej okazji 😉

Przepis jest następujący:

Bierzemy piwo i mały garnek. Wlewamy piwo do garnka + wszystkie dodatki. I tu uwaga – wlewane piwo będzie się pienić na potęgę. To samo będzie gdy dodamy miód. Ja robię tak, że wlewam piwo, włączam palnik… a gdy już się ciut uspokoi to dodaję dodatki. Podgrzewamy tak długo aż wsadzając tam palucha czujemy, że jest mu już za gorąco. Wlać do kufla i siorbać. Kufel można wcześniej wymoczyć w gorącej wodzie, żeby zbyt szybko nie zbił temperatury grzańca.

I tym oto przemiłym przepisem można wywalić do śmieci grzańce serwowane w niektórych knajpach gdzie oprócz piwa potrafią wrzucić np. cukier w kostkach, chamski sok dodawany czasem do piwa itd. Pomysłów jak zrobić obrzydliwego grzańca jest wiele. W niektórych knajpach (np. Beczka w Olsztynie na Starej Warszawskiej) mają fajny patent, że z w/w dodatków robią syrop, który dodają do piwa w kuflu i to podrzewają w mikrofali. Zacny przepis i jednocześnie szybki w przygotowaniu.

listopad 16

Porter Warmiński – Kormoran

Rozniosło się już po świecie, że Kormoran załapał się na złoto na konkursie European Beer Star… Co ciekawe złoto zdobyły dla Polski tylko dwa piwa… oba czarne… i oba z Olsztyna 🙂

Jedno co wam powiem drogie dziatki to to, że warto mieć pod nosem taki browar. A czemu? Bo ktoś w końcu poszedł u nich po rozum do głowy i dla lokalnych knajp zaczęli lać do beczek, poza rześkim i wiśnią, także warnijskie, portera itd. No i powiem wam, że ich piwa z beczki i bez pasteryzacji (czyt. kastracji) są po prostu niesamowite. Ponoć nie pasteryzują bo nie mają maszyny do tego… DROGI BROWARZE: ani się ważcie kupować to świństwo.

Za mocnymi piwami nie przepadam ale gdy napotkałem w Starej Warszawskiej Portera z beczki to był to obowiązkowy punkt programu na ten wieczór. Niefiltrowany, niepasteryzowany. Rewelacja. Był tak gęsty, że momentami zastanawiałem się czy go jakąś żelatyną nie potraktowali.

Dla tych co jednak chcą spróbować czegoś niesamowitego to polecam niedawno wypuszczonego 5paka ze szklanką. Różnica jest taka, że w butelkach jest piwo leżakowane prawie dwa lata. To „zwykłe” ma TYLKO pół roku. No i powiem jak dla mnie po prostu rewelacja – tak aksamitnego portera jeszcze nie piłem.

Na koniec chciałbym napisać: Przyjeżdżajcie do Olsztyna bo tylko u nas można w knajpach pić piwo z Kormorana bez pasteryzacji, filtracji i prosto z tanków. Tylko u nas – ale niestety nie jest to prawda… ta tura portera i warnijskiego ponoć jest tylko wyjątkiem od reguły 🙁 Szkoda…

 

P.S. A językowym purystom piszących „porterU” to polecam zamawiać w knajpie „RadlerU” albo „PrzenicU”… błazenada po całości 🙂

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
listopad 14

Podróże Kormorana – WeizenBock

Tym razem mam okazję próbować piwa dostępnego w pubie zarówno na etapie fermentacji jak i końcowego produktu. Na tapecie dziś pszeniczny koźlak z Kormorana. Rzadko u mnie ostatnio pojawiają się opinie o piwach ale tą recenzję piszę prosto po zakończeniu pracy, po ciężkim dniu… a tu premiera piwa 😉

Udało mi się dobić do niepasteryzowanej beczki prosto z browaru i do kompletu lane o poranku dnia dzisiejszego. Na to piwo natknąłem się także w czasie wizyty w browarze gdy było na etapie drugiego dnia fermentacji.

Piwko jak wygląda widać na zdjęciach. Kolorek w normie, piana także choć wyjątkowo szybko znikła. Piękna czapa momentalnie opadła. W smaku coś mi przypomina piwa domowe – taki specyficzny posmak drożdży ale różny od piw pszenicznych. Ogólnie coś mi tu nie pasuje – ale może to dlatego, że to pierwsze… pewnie drugie lub trzecie poszłoby lepiej. Muszę tu wrócić za kilka godzin i upewnić się w opinii 🙂

Na pewno podobają mi się etykiety. Wypukły druk + ciekawa kolorystyka… ogólnie spoko.

Ocenę końcową umieszczę po zapoznaniu się z wersją butelkową.

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT