czerwiec 25

Aspall Suffolk Cyder… cydr idealny?

CZEMU K…WA TAKI MAŁY??!!!!

Uwielbiam wytrawne cydry – ten jest taki. Kolor słomkowy, klarowność idealna, piany zero, gazu trochę ale nie za dużo. Zapach: delikatnie w tle czuć jabłka ale nie ma często spotykanego zapachu podgniłych jabłek – przynajmniej ja go często czuję. Smak… i tu zaczyna się ideał: wytrawny, przebija jabłko i ogólnie PYCHA. Kurcze trąci mi szampanem 🙂 Jak dla mnie ideał.

Alko – cholera wie, nie ma śladu na etykiecie o jego zawartości ale tak na czuja to niewiele.

Cydr otrzymany od znajomej Ewy i dostarczony wprost z Edynburga.

Siedzę od 30 min i sączę po małym łyczku, żeby starczyło na dłużej 😛

Podsumowując 10/10 i ani grama mniej… może -0,5 za tak mały rozmiar 🙁

Kategoria: Cydry | LEAVE A COMMENT
czerwiec 13

Wino malinowe? czemu nie

Ładując do zamrażalnika kolejną porcję truskawek na zimę dokopałem się do zapomnianego woreczka zawierającego 2kg ubiegłorocznych mailn… Ostatnio cały czas robię jakieś mieszanki z miodem… ale tym razem stwierdziłem, że pora spróbować jak będzie smakowało wino bezpośrednio z owoców a procencików doładować cukrem.

Oczywiście maliny zostały rozmrożone i natychmiast umieszczone w 10 litrowej bańce. Do kompletu drożdże, pożywka, ciut cukru dla mocy i dawaj. No i tu dochodzimy do momentu poniżej…

 

 

O ile wstawiana niedawno truskawka po prostu stwierdziła, że nie lubi kolegi drożdża i wynosi się z bańki choćby przez rurkę … tak malina nie kipi ale w środku kotłuje się jakby ktoś non stop mieszał bańkę. Częstotliwość bąbelkowania w rurce też robi wrażenie 🙂

No i na koniec zapach…. powala 😛

czerwiec 12

Miód Świerkowy

Uprzedzę: nie znalazłem miodu produkowanego bezpośrednio przez pszczółki ze świerku 🙂 Co więcej, nawet nie słyszałem, żeby takowy istniał…

Jakiś czas temu byłem jednak na wystawie serów pt. Czas Na Ser a tam oczywiście nabyłem tonę serów… ale w ostatnim rzucie na taśmę nabyłem dwa niewielkie słoiczki soku ze świerku. Jest to o tyle ciekawe, że dotychczas nie miałem styczności z tego typu wynalazkiem „w realu”. Jakieś legendy o słodkim soku przyrządzanym z iglaków owszem krążą w okolicy ale tak naprawdę nie sposób znaleźć kogokolwiek, kto umie lub wie jak przyrządzić takowy. Legenda mówi o zbieranych wiosną czubkach nowych przyrośli drzewa iglastego, które potem przetwarza się w bliżej niejasny dla mnie sposób. Pani sprzedająca sok miała do wyboru sosnowy i świerkowy – co więcej ponoć ma tego całkiem sporo i jeśli obecny eksperyment pójdzie po mojej myśli to chyba wstawię bańkę 10l.

Inna sprawa to to, że niedawno Bałamut częstował mnie nalewką zrobioną na takim soku – chyba na sosnowym ale na pewno była dobra i z jakiegoś iglaka 😉

Oczywiście umieściłem owy sok wraz z miodem w małej bańce 5l, zaprawiłem drożdżami i za jakiś czas zobaczymy co z tego wyjdzie….

Kategoria: Miodki | LEAVE A COMMENT
czerwiec 9

Zawartość Śliwki w Śliwce …

Na początek zdjątko:

Takowy właśnie zestaw otrzymałem z Browaru Kormoran. Na wstępie zaznaczę, że ja jestem fanem Wiśni 🙂 Pozdrawiam tutaj jednak fanów jabłka i śliwki. Nie wiem czemu ale podział miłośników „owocków” przebiega bardzo wyraźnie tj. albo wiśnia, albo jabłko, albo śliwka… choć czasem śliwkowcy tolerują jabłko 🙂 Jednak Wiśnia w piwie w wersji niepasteryzowanej, podana z beczki rządzi i to bez dwóch zdań. Jedno co mi jednak przeszkadza w całej puli owocowej jest to, że są one zbytnio „ugłaskane”. Ani śliwka ani jabłko nie ma pazura, wiśnia już coś sobą reprezentuje ale dla mnie to ciągle za mało. Mieszanka soków w jabłku czy śliwce jest właśnie taka nijaka – mieszanie różnych gatunków jabłek czy śliwek… to nie to. Zdecydowanie się na jedną odmianę moim zdaniem dodałoby wyrazistości i rozpoznawalności smaku. Tu jednak podoba mi się to, że browar się rozwija, testuje, próbuje ulepszać produkt a nie klepie ciągle to samo. A to, że swoimi testami dzielą się także z publicznością to już w ogóle jak dla mnie max.

Przechodząc do rzeczy – piwka zlane w dwa kufelki… testowa śliwka szybko straciła piankę i jest odrobinę ciemniejsza. Wersja produkcyjna trzyma cały czas gruby kożuch piany. Testy smakowe wersji produkcyjnej potwierdzają moją opinię – wolę wiśnię 🙂 ale ale wersja testowa wchodzi mi już zdecydowanie lepiej. Jest mniej słodka i chyba powoli zmierza do czegoś co by mi smakowało. Zaczyna mieć pazurka. Oba piwa mają chmielową końcówkę, która mi chyba nie do końca pasuje – w wiśni ma to rację bytu … w śliwce już chyba niezbyt.

Na pewno podoba mi się to, że dodawany sok jest naturalny. Żadnych słodzików, żadnego syfu.

Co tu dużo mówić: testowa znikła szybciej 🙂 Ogólnie przy denku kufla stwierdzam, że testowa jest lepsza. Moim zdaniem owoc w piwie nie musi oznaczać ulepka i chodzącej słodkości – może mieć więcej kwaskowatości, może mieć więcej hmmm chyba smaku.

Halo Halo – panowie z Kormorana… poproszę więcej…. a najlepiej niepasteryzowane z beczki 🙂