Wizyta z Trójmieście
Tak się złożyło, że w ten weekend miałem okazję przebywać w Trójmieście gdzie udało mi się zarejstrować dwa ciekawe tematy…
Pierwszy to wizyta w knajpie pt. Degustatornia w Gdyni… Po pierwsze znaleźć tą knajpę to naprawdę sztuka 🙂 Po drugie naprawdę podoba mi się koncepcja, że w knajpie jest dyżurna tablica z tym co na dany dzień jest do dostania z beczki. No i co ciekawe są też piwa pszeniczne! Primator z kija jest pyszny 🙂 Żywe z beczki też. W oko wpadł mi Cornelius, o którym ostatnio wypowiadałem się niezbyt pozytywnie … ale tym razem dostałem świeże, dobre piwo i złego słowa nie mogę powiedzieć. Nie wiem jak oni to robią ale chyba na wschód od linii Wisły to piwo nie nadaje się do picia. Ogólnie w knajpie ludzi tyle że nie było gdzie siąść ale nie było też nie wiadomo jakich tłumów. Atmosfera miła a ludzie otwarci i mili. Brak gówniarstwa – bardziej ludzie bliżej 30tki i wyżej. Miejsce warte odwiedzenia i bliższego zapoznania się z zawartością nalewaków 🙂
Drugim ciekawym tematem była moja wizyta w jakiejś „nie-dyskotece” jak to twierdzili znajomi. Nazwy nie pamiętam, w każdym razie niedaleko deptaka w Sopocie, nad morzem. Ponoć to „nie-dyskoteka” bo ludzi-plastików tam nie ma… to że całość kręci się wokół na wpół nagich blond-lalek na parkiecie to już nic do rzeczy 🙂 Uśmiałem się setnie na to kryterium. Aaaa i puścili Nirvanę i The Doors. W każdym razie ja nie o tym… wpadam tam, pierwszą kolejkę stawiają i chcą mi wcisnąć wódę z redbullem – „nie, piwo” … po czym dostaję w rękę… PAULANERA !! Rozglądam się po ludziach w koło a tam praktycznie każdy kto ma piwo w ręce to ma pszenicę!! Lookam za bar a tam np. Żywiec z nalewaka itd. Nie chcę z tego wyciągać wniosków bo to może jakiś lokalny zwyczaj ale bardzo mi się to podobało … tj. piwo bo od knajp tego typu to ja zdecydowanie stronię. Mam nadzieję, że coś się dzieje w narodzie i moda na śmiecio-lagery powoli zamienia się w modę na piwa pszeniczne 🙂