Grzaniec piwny
Sezon na choroby w pełni… Ja polecam piwowarski patent na nie-chorowanie 🙂
Sładniki na zestaw z jednego piwa.
- jakiekolwiek piwo z marketu… zwykły eurolager
- miód – ok. 2-3 pełniusie łyżeczki
- goździki – ok 4szt
- cynamon w pałkach – mały paseczek ok. 2-4cm
- można starkować odrobinę imbiru – nada miłej ostrości 🙂
W przypadku większej ilości przemnożyć… Zaznaczam, że nie warto robić z więcej niż trzech piw na raz i poniższy przepis jest dedykowany 1-2 osobom a nie dla całego stada… Ten stadny opublikuję przy innej okazji 😉
Przepis jest następujący:
Bierzemy piwo i mały garnek. Wlewamy piwo do garnka + wszystkie dodatki. I tu uwaga – wlewane piwo będzie się pienić na potęgę. To samo będzie gdy dodamy miód. Ja robię tak, że wlewam piwo, włączam palnik… a gdy już się ciut uspokoi to dodaję dodatki. Podgrzewamy tak długo aż wsadzając tam palucha czujemy, że jest mu już za gorąco. Wlać do kufla i siorbać. Kufel można wcześniej wymoczyć w gorącej wodzie, żeby zbyt szybko nie zbił temperatury grzańca.
I tym oto przemiłym przepisem można wywalić do śmieci grzańce serwowane w niektórych knajpach gdzie oprócz piwa potrafią wrzucić np. cukier w kostkach, chamski sok dodawany czasem do piwa itd. Pomysłów jak zrobić obrzydliwego grzańca jest wiele. W niektórych knajpach (np. Beczka w Olsztynie na Starej Warszawskiej) mają fajny patent, że z w/w dodatków robią syrop, który dodają do piwa w kuflu i to podrzewają w mikrofali. Zacny przepis i jednocześnie szybki w przygotowaniu.