Porter Warmiński – Kormoran
Rozniosło się już po świecie, że Kormoran załapał się na złoto na konkursie European Beer Star… Co ciekawe złoto zdobyły dla Polski tylko dwa piwa… oba czarne… i oba z Olsztyna 🙂
Jedno co wam powiem drogie dziatki to to, że warto mieć pod nosem taki browar. A czemu? Bo ktoś w końcu poszedł u nich po rozum do głowy i dla lokalnych knajp zaczęli lać do beczek, poza rześkim i wiśnią, także warnijskie, portera itd. No i powiem wam, że ich piwa z beczki i bez pasteryzacji (czyt. kastracji) są po prostu niesamowite. Ponoć nie pasteryzują bo nie mają maszyny do tego… DROGI BROWARZE: ani się ważcie kupować to świństwo.
Za mocnymi piwami nie przepadam ale gdy napotkałem w Starej Warszawskiej Portera z beczki to był to obowiązkowy punkt programu na ten wieczór. Niefiltrowany, niepasteryzowany. Rewelacja. Był tak gęsty, że momentami zastanawiałem się czy go jakąś żelatyną nie potraktowali.
Dla tych co jednak chcą spróbować czegoś niesamowitego to polecam niedawno wypuszczonego 5paka ze szklanką. Różnica jest taka, że w butelkach jest piwo leżakowane prawie dwa lata. To „zwykłe” ma TYLKO pół roku. No i powiem jak dla mnie po prostu rewelacja – tak aksamitnego portera jeszcze nie piłem.
Na koniec chciałbym napisać: Przyjeżdżajcie do Olsztyna bo tylko u nas można w knajpach pić piwo z Kormorana bez pasteryzacji, filtracji i prosto z tanków. Tylko u nas – ale niestety nie jest to prawda… ta tura portera i warnijskiego ponoć jest tylko wyjątkiem od reguły 🙁 Szkoda…
P.S. A językowym purystom piszących „porterU” to polecam zamawiać w knajpie „RadlerU” albo „PrzenicU”… błazenada po całości 🙂