Kolejna tura dużego miodka
Dziś doszła do mnie dostawa miodu…. tym razem pora na miód gryczany od Bractwa Pasieczników Wędrownych. Miodka tego używałem już kiedyś do przetworów i był naprawdę niezły. Miodek jest świeżutki 🙂 A ponieważ jest go całe 45kg to naprawdę robi to to wrażenie… W tamtym roku robiłem miód z mixa 1:1 gryki i spadzi i co tu dużo mówić zły nie wyszedł ale zdecydowanie jest mocny w smaku.
W weekend nastąpi wiekopomna chwila wstawienia trzeciej warki miodów w dużych bańkach. Tym razem jednak, z uwagi na duże zainteresowanie miodem malinowym, postanowiłem, że jedna bańka będzie normalnie gryczana a druga już do wstępnej fermentacji dostanie 5kg zmielonych, świeżych malin. Jak w tamtym roku także jadę na drożdżach Bayaness.
Wczoraj zlałem też borostwora do butelek. Borówki + miód w sumie dały miły, orzeźwiający napój. Lekko kwaskowy i leciutki alkoholowo. Coś tak czuję, że poleży sobie trochę i będzie naprawdę miłym dodatkiem do smutnych jesienno-zimowych wieczorów.