sierpień 21

śliwek u nas wiele…

Sobotnie wyjście na lokalny rynek wywołało u mnie niekontrolowany wyciek śliny… owy wyciek objawił się gdy w pełnej krasie, na straganach, gdzie pojawiły się tegoroczne śliwki.

Skutek odniosło to następujący:

  • śliwka dobrowiecka (czy jakoś tak)… 2kg
  • śliwka ogródkowa 3kg
  • 1kg cukru
  • 4l wody
  • 200g aronii dla kolorku
  • pożywka, drożdże miodowe
  • 2ml pektyn celem rozbicia moszczu

Czyli śliwki wydrylowane, zmielone i wrzucone do bańki 10l. Do kompletu pozostałe dodatki i wynik widać na poniższym obrazku.

W sumie ciekaw jestem co z tego wyjdzie bo tak z wyglądu to w bańce widać sam moszcz…

sierpień 7

Koniec sezonu… początek sezonu

W dniu wczorajszym do butelek poszły skarby z prawie całej kuchni:

  • wiosenna truskawa
  • odmrażana malina
  • ryżówka
  • miód sosnowy
  • miód tatarakowy
  • miód taninowy

Operacja zajęła cały wieczór i gdyby nie pomoc Żanety i Pauliny to byłoby cienko…

Podsumowując:

  • Truskawka…. do ubiegłego roku uważałem wino z truskawek za bezeceństwo… ale okazało się, że to jeden z lepszych moich produktów.  W tamtym roku ostro było z wybuchami, gdy chciałem ją posłodzić przed zlaniem w butle ale w tym roku po prostu przeszedłem do normy, że to wino musi być wytrawne. Wyszło czadowo
  • Malina… od paru lat robię miód z malinami i jest rewelacyjny. Tym razem wiosną znalazłem 2 kg malin oczekujących na lepsze czasy w zamrażalniku… i wiele nie myśląc władowałem je w bańkę 10l. No i wynik przeszedł moje oczekiwania. Po pierwsze wino ma śliczny czerwony kolor, nie różowy ale właśnie wściekle czerwony. Smakowo także rewelacja…
  • Ryż… rozumiem, że w złych czasach to i z ryżu robiono wino ale to co wychodzi to niestety porażka. Smakowo i wyglądem niestety kiszka.
  • Miodek Sosnowy… no to okazało się strzałem w 10. Miód został tu wymieszany z syropem sosnowym, plus do kompletu dorzucone trochę świeżych igiełek. Jazda na całego.
  • Miodek z Tarniną… wyszło nieźle – czuć mocny ziołowy posmak i jest Ok. Bez rewelacji ale tak na przyzwoitym poziomie.
  • Miodek z Tatarakiem – niestety porażka… idzie do grzańców.

A teraz część kolejna… co by tu w bańki wrzucić 🙂

Kategoria: Inne, Miodki | LEAVE A COMMENT
czerwiec 13

Wino malinowe? czemu nie

Ładując do zamrażalnika kolejną porcję truskawek na zimę dokopałem się do zapomnianego woreczka zawierającego 2kg ubiegłorocznych mailn… Ostatnio cały czas robię jakieś mieszanki z miodem… ale tym razem stwierdziłem, że pora spróbować jak będzie smakowało wino bezpośrednio z owoców a procencików doładować cukrem.

Oczywiście maliny zostały rozmrożone i natychmiast umieszczone w 10 litrowej bańce. Do kompletu drożdże, pożywka, ciut cukru dla mocy i dawaj. No i tu dochodzimy do momentu poniżej…

 

 

O ile wstawiana niedawno truskawka po prostu stwierdziła, że nie lubi kolegi drożdża i wynosi się z bańki choćby przez rurkę … tak malina nie kipi ale w środku kotłuje się jakby ktoś non stop mieszał bańkę. Częstotliwość bąbelkowania w rurce też robi wrażenie 🙂

No i na koniec zapach…. powala 😛

maj 5

Wino z ryżu?

Kiedyś będąc w Nepalu miałem okazję spróbować tego trunku… Ogólnie myśmy mieli Polską wódę a lokalus częstował nas czymś mętnym z plastikowej butelki – smakowało dziwnie ale pić się dawało.

Ostatnio stwierdziłem, że ryż i cukier jest dostępny cały rok więc w oczekiwaniu na jesienne owoce można spróbować coś tu nabroić. Na pierwszy frot poszła wersja w bańce 5l o następującym składzie:

  • 1kg cukru
  • 0,4kg ryżu
  • ze 2 ziarenka kawy
  • wiórki dębowe
  • drożdże Bayanus’y

No i wynik, jak i składniki, tak w sumie z czapy bo drożdże wyżarły cały cukier i zostało mi w sumie coś co z daleka wygląda jak wóda… sklarowało się samo i to idealnie… a w smaku to tak już niezbyt miło. Zostawię to na kilka miesięcy w piwnicy – może coś z tego wyjdzie jak dojrzeje.

Nie przejmując się wynikiem nastawu nr. 1 uderzyłem w nastaw drugi, tym razem w bańce 10l, o składzie:

  • 1,5kg cukru
  • 1 kg ryżu
  • 50gr suszonej śliwki amerykańskiej
  • 50gr suszonej wiśni
  • 100gr rodzynków królewskich (takich śmiesznie podwędzanych)
  • wiórki wiśniowe
  • drożdże Sherry

I tym razem nastaw już nie jest idealnie biały a bardziej żółtawy. Użyte zostały drożdże Sherry więc i wynik będzie ciut słodszy niż w poprzednim przypadku. W chwili obecnej piana na przysłowiowe 3 palce i burza w rurce fermentacyjnej 🙂 Fermentacja idzie na całego. Wynik pewnie za jakieś 3-4 tygodnie będzie do zbadania… niedługo opiszę co z tego wyszło ale zapowiada się zdecydowanie ciekawie.

 

Kategoria: Inne | LEAVE A COMMENT
lipiec 2

Bomby truskawkowe czy relacja z zabawy w sapera

No to najpierw sprawozdanie w stylu prasowym:

  • środa ok. 11tej dzwoni LucyAnn, że winko, które dostała w butelce po piwie i zamknięte kapslem w prześliczny sposób udekorowało jej cały barek. Co tu dużo mówić – pierdolnęło po prostu na całego.
  • czwartek – Kostek twierdził, że winko, które dostał, oddało swój korek w sposób co najmniej niezapowiedziany czyli po prostu wystrzeliło sobie, przeleciało ok. 5m pozbywając się przy okazji około 90% wina z butelki. Pozostała część została wypita i ponoć była dobra. Przy okazji powstała przemiła dekoracja zwana „truskawkowym domem” – marzenie każdej blondynki 🙂
  • czwartek wieczór – przyniosłem butelczynę do Starej i po schłodzeniu jej, nastąpiła próba otwarcia butli. Na całe szczęście uprzedziłem, żeby Kostek zrobił to na ziemi a nie koło klawiatury i komputera 🙂 Eksplozja i jednoczesna dekoracja większości baru była bardzo widowiskowa…

No i tu wkraczam JA, dzielny Saper ds. truskawek 🙂 W domu zostało 8 flaszek, które groziły w każdej chwili wybuchem… Jakby to było zwykłe winko to pewnie bym się nie przejął i dokonał spektakularnego aktu wytrysku wina połączonego z jakąś co bardziej dziką imprezą i oblaniem hmmm no czegoś… coś na pewno bym wymyślił 🙂 Taki letni sylwester (patrz. Lejdis)…

Operacja rozbrojenia została przeprowadzona następująco:

  • do wanny wstawiłem fermentor do piwa
  • drugi przewrócony do góry nogami postawiłem na pierwszym
  • poprzestawiałem to tak, żeby dało się wsadzić ręce do środka a wylewające się wino wracało do dolnego fermentora
  • no i na koniec wkręciłem korkociąg w korek… powolutku… jak to powinno się postępować z minami czy bombami… wsadziłem wino w ten prowizoryczny przyrząd detonujący
  • potem wystarczyło już tylko odrobinę pociągnąć za korkociąg a cały przyrząd detonacyjny znalazł się w pianie 🙂

Uzysk końcowy: 6,5l wina… czyli właściwie niewiele straciłem 🙂 Co ciekawe wystrzeliło tylko 5 butelek. Pozostałe 3 miały korki bez „rozdęcia” i widać było że oddawały prawidłowo powietrze poza butelkę.

 

Wnioski:

  1. jak wino jest sklarowane to wcale nie znaczy, że nie ma w nim już drożdży
  2. jeśli chce się dosłodzić wino to należy je po owym dosłodzeniu wrzucić jeszcze na jakiś czas do bańki i sprawdzić czy nie zaczęła się kolejna fermentacja
  3. drożdże Bayanes mają coś wspólnego z McGyverem 😉