Wino z ryżu?
Kiedyś będąc w Nepalu miałem okazję spróbować tego trunku… Ogólnie myśmy mieli Polską wódę a lokalus częstował nas czymś mętnym z plastikowej butelki – smakowało dziwnie ale pić się dawało.
Ostatnio stwierdziłem, że ryż i cukier jest dostępny cały rok więc w oczekiwaniu na jesienne owoce można spróbować coś tu nabroić. Na pierwszy frot poszła wersja w bańce 5l o następującym składzie:
- 1kg cukru
- 0,4kg ryżu
- ze 2 ziarenka kawy
- wiórki dębowe
- drożdże Bayanus’y
No i wynik, jak i składniki, tak w sumie z czapy bo drożdże wyżarły cały cukier i zostało mi w sumie coś co z daleka wygląda jak wóda… sklarowało się samo i to idealnie… a w smaku to tak już niezbyt miło. Zostawię to na kilka miesięcy w piwnicy – może coś z tego wyjdzie jak dojrzeje.
Nie przejmując się wynikiem nastawu nr. 1 uderzyłem w nastaw drugi, tym razem w bańce 10l, o składzie:
- 1,5kg cukru
- 1 kg ryżu
- 50gr suszonej śliwki amerykańskiej
- 50gr suszonej wiśni
- 100gr rodzynków królewskich (takich śmiesznie podwędzanych)
- wiórki wiśniowe
- drożdże Sherry
I tym razem nastaw już nie jest idealnie biały a bardziej żółtawy. Użyte zostały drożdże Sherry więc i wynik będzie ciut słodszy niż w poprzednim przypadku. W chwili obecnej piana na przysłowiowe 3 palce i burza w rurce fermentacyjnej 🙂 Fermentacja idzie na całego. Wynik pewnie za jakieś 3-4 tygodnie będzie do zbadania… niedługo opiszę co z tego wyszło ale zapowiada się zdecydowanie ciekawie.