listopad 26

Nowości BK (wyciek kontrolowany)

Zupełnie nie przypadkiem udało mi się zdobyć nowość BK, która dopiero za jakiś czas zawita w sklepach… Ową nowością jest piwo, które dostanie nazwę „warnijskie”.

Piwko dostałem niestety bez etykietki (nie powiem, że wyciągnąłem z leżaka … ale niedaleko mija się to z prawdą :-)). Etykietę zdobyłem z innego źródła. Ogólnie do wykonania trunku użyto kilku słodów i zbóż bo i pszenicznego, orkiszowego, jęczmiennego, karmelowego, owsa, żytniego, pszenżyta i czegoś jeszcze. Czekam aż pojawi się w sklepie bo nieznany jest mi i woltaż …

Po zlaniu w kufelek pianka bez zarzutu, szybko opadła. Zapach jakiś taki inny niż „zwykłe sklepowe”. Kolor bursztynowy. Piwo jest zasadniczo klarowne choć ten słód pszeniczny nie daje mi spokoju i mam wrażenie że widzę ślady „tej mętności” :-). Pierwszy łyczek i tu zdziwienie bo to piwo jest po prostu inne. Z jednej strony czuć chmiel. Z drugiej słodkawe nuty słodu. Ogólnie niby standard, ale całość daje wrażenie czegoś nowego na rynku. Mam wrażenie że to piwo długo leżakowało bo smak wg. mnie jest dojrzały, po prostu przytrzymany na leżaku tyle ile trzeba. Gazu niezbyt dużo, nie drapie. Pije się miło i wchodzi jak trzeba.

Z ciekawostek to ponoć na leżaku wysiaduje się piwko miodowe… widać sukces Ciechana Miodowego i Koreba robi swoje. Ogólnie w Mołotovie widać że wiele osób nielubiących goryczki zamiast brać piwo z sokiem biorą miodowe więc odnoszę wrażenie że rynek piw słodkich raczej będzie parł do przodu. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć to miodowe przed sklepową „premierą” 🙂 „Wiśnia w piwie” też ładnie pasuje się w tym klimacie…

Podsumowując owe „wielozbożowe”: 9/10 ale to „-1” żeby nie było że podlizuję się 😉 choć naprawdę mi smakowało…

Aktualizacja: Wielozbożowe ma 12,5% ekstraktu… 5.0% alko. Pite wprost z leżaka … po prostu powala 🙂 Owa mętność to brak filtracji a klarowność osiągnięto długim leżakowaniem a nie filtrowaniem. Miodowe … to poezja – opis niedługo, choć posiadane próbki też są bez etykiet. Niedługo wrzucę także relację z wizyty w browarze bo udało mi się wcisnąć na odwiedziny … (pozdrawiam głównego technologa)

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
październik 16

Franziskaner

Tym razem … pszeniczne piwko prosto z Monachium czyli Franziskaner. Alko 5%, ekstraktu 11,8%

Po wlaniu w kufel mamy ładny bursztynowy kolor, piwo mętne jak na pszenicę przystało, brak osadów bardziej stałych (flurów). Piany sporo ale nie jest zbyt „agresywna”. Od razu czuć bananowo-goździkowy zapach. Pierwszy łyczek: czuć gaz, czuć dobre pszeniczne piwo. Goryczka słaba i ogólnie fajnie drapie w język. Ogólnie słodkawe ale w normie.

Piwko to miałem okazję spożywać także w Monachium w ogródku piwnym Spaten’a i powiem że to co piję mocno jakościowo nie odstaje od tamtego pitego z kija. Kawał dobrego piwa choć tamto pite w środku lata, podczas urlopu było po prostu „piwem podczas urlopu” – zupełnie inna liga 🙂

Ogólnie: 10/10 … i takie powinno być piwo.

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
wrzesień 16

Paulaner Hefe-Weissbier Naturtrub

Tym razem klasyka nad klasykami czyli Paulaner Weissbier. Alko 5,5%, ekstrakt 12,5%

Po zlaniu piwka do kufelka czuć cały aromat piwa pszenicznego. Goździkowo-cytrusowe aromaty czuć bardzo mocno. Piwo pieni się całkiem dobrze. Kolor jasno brązowy i mocno mętny jak na pszenicę przystało ale nie widać w nim flurów czy innych bardziej stałych osadów. Pierwszy łyczek i z miejsca czuć że piwo jest mocno gazowane. Smakowo bardzo w porządku, lekko słodkawe. Nie wiem czemu ale zdaje mi się że czuć w nim jakieś metalowe posmaki jakby zbyt długo trzymano je w jakimś metalowym naczyniu. Paulanery, które piłem w Monachium chyba lepiej mi smakowały ale możliwe że to kwestia tego że wtedy byłem na urlopie i jakoś wszystko lepiej wtedy smakuje 🙂 no albo po prostu kupowałem piwo, które nie siedziało na grzędzie w sklepie przez pół roku tylko dopiero co opuściło browar.

Co ciekawe naklejki na etykiecie z tyłu są po polsku!! Ładny opis jak należy wlewać piwko do kufelka oraz informacje o wspaniałościach „wychodowanych w kraju drożdżach” czy wodzie z lodowca 🙂 Dalej także informacje że producencie i importerze. Niestety będąc w Monachium nie udało mi się trafić do ich browaru 🙁 czego bardzo żałuję…

Piwko nabyłem w Olsztyńskim alko świata gdzie chyba wystarczająco marudziłem, że przemysłowe śmieci to nie piwo i dwie wielkie lodówki z tym czymś nie powinny mieć nazwy „piwo” … Ciekawostką jest jednak to że mają całą półeczkę Olsztyńskiego BK ze Świeżym, Irish i Warmiakiem na czele. Szkoda tylko, że zlikwidowali piwniczkę z whisky.

W lodówce czeka na mnie jeszcze jedno… nie mogę się doczekać 🙂

9/10

sierpień 23

Rothaus Hefe Weizen

Tym razem padło na wynalazek przywieziony przez braciaka Germana gdzieś z Bawarii. Alko 5.4%

Po przelaniu do kufelka piwo baaardzo się pieni, kolorek w normie jak na pszenicę przystało. W smaku czuć jakąś kwaśność ale wchodzi doskonale.

Ogólnie po prostu dobra pszenica. Rozbroiła mnie natomiast etykietka a’la czerwony kapturek 🙂 Ciekaw jestem czy etykieta od Pilsa ma wilka na etykiecie 🙂

8/10

Niestety opis robię post factum bo wczoraj zdechł mi net i odtwarzam opis z notatek ;-(

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
sierpień 19

Hacker Pschorr Hefe Weisse

Dziś ciut brechtu a mianowicie niemieckie piwko Hacker Pschorr w wersji pszenicznej. Alko 5,5%, ekstr. 12,5%

Piwko zlane w kufel piekielnie się pieni. Kolor jak na pszenicę przystało – w normie, mętność też standardowa choć na dnie nie widać zbytnich osadów. Zapach … właściwie nie czuć tu piwa pszenicznego – bardzo słaby. Pierwszy łyczek i czuć: gaz, gaz … no i ze smakiem zdecydowanie gorzej bo jest jakiś taki wodnisty. Czuć, że to piwo pszeniczne ale nie jest tak „treściwe” jak inne. Pije się dobrze i wchodzi całkiem miło. Piana trzyma się na powierzchni do samego końca. Ogólnie smaczne ale chyba bardziej lubię te pszenice, które czuć że się pije a nie wlewa w siebie.

Bekę samą w sobie stanowi nazwa tego piwka, która hmmm „haker psychopata” ?? 🙂 Tylko jakoś dziwnie wygląda portret tego gościa … nie pasuje do obrazu hakera-psychola 🙂

Piwko zakupiłem w czasie wypadu do Monachium.

6/10 i to mimo całego sentymentu do pszenicy akurat to piwo to przemysłowy syf mimo że ładnie podany.

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT