Franziskaner
Tym razem … pszeniczne piwko prosto z Monachium czyli Franziskaner. Alko 5%, ekstraktu 11,8%
Po wlaniu w kufel mamy ładny bursztynowy kolor, piwo mętne jak na pszenicę przystało, brak osadów bardziej stałych (flurów). Piany sporo ale nie jest zbyt „agresywna”. Od razu czuć bananowo-goździkowy zapach. Pierwszy łyczek: czuć gaz, czuć dobre pszeniczne piwo. Goryczka słaba i ogólnie fajnie drapie w język. Ogólnie słodkawe ale w normie.
Piwko to miałem okazję spożywać także w Monachium w ogródku piwnym Spaten’a i powiem że to co piję mocno jakościowo nie odstaje od tamtego pitego z kija. Kawał dobrego piwa choć tamto pite w środku lata, podczas urlopu było po prostu „piwem podczas urlopu” – zupełnie inna liga 🙂
Ogólnie: 10/10 … i takie powinno być piwo.