jesień się kończy… i dobrze
Wczoraj znów ściągnęliśmy z jabłonki prawie 100kg jabłek… z czego 50kg czeka na przerób na cydr. Tak odnoszę wrażenie, że w tym roku to połowę produkcji będzie stanowił cydr 🙂 W każdym razie takiego obrodzenia jabłkami to dawno nie miałem. Tak idąc do sklepu, do miasta czy gdziekolwiek widzę jabłonki obłożone jabłkami do granic możliwości więc widać, że nie tylko ja zaczynam mieć z tym problem.
Do kompletu czeka na mnie jeszcze obrabianie miodu bo do zlania stoją dwie duże bańki, tabun małych a i jeszcze chcę wstawić malinowego ze 30l. O czekających na zrobienie piwach to w ogóle nie wspomnę…
Podsumowując: jesień z jej obrodzeniem owoców jest genialna… ale może już dosyć 😉