czerwiec 13

Vilniaus Alus

Kolejna ciekawostka rodem z Litwy. Tym razem malutka pszenica Vilniaus Alus. Alko 5%

Na pierwszy rzut oka… hmmm kapsel typu twist-off w piwie tego gatunku po prostu cieszy 😉 Po wlaniu w kufel piwo jest mętne i ma dosyć dziwny kolor bo ni to jasny bursztyn ale z jakimiś takimi żółto-różowymi wkrętami… W nos od razu uderza zapach pszenicy ale z baaaaardzo mocnymi cytrusowymi nutami (jakby ktoś dolał do niego tonę soku grejfrutowego). Zapach mocno kojarzy mi się on z Schofferhofer’em Grapefruitowym lub z testowanym kiedyś Agrum Bocq. Piana była przez moment ale chwili już nic.

Pierwszy łyk jednak daje zupełnie inny efekt… przede wszystkim to to w smaku nie ma nic wspólnego z pszenicą!! A na pewno nie w tradycyjnym tego znaczeniu. Właściwie to smak jest tak zaskakujący, że ciężko go opisać… przede wszystkim czuć jakiegoś cytrusa, do tego jakieś nuty pszenicy i tak naprawdę mi tu dominuje smak klasycznego koncernowego lagera. Ogólnie to jakby wymieszać Tyskie z Orkiszowym z BK i do kompletu wrzucić w to pół grapefruita… aaaa i zero słodzików itd.

6/10 Smak taki sobie, ładnie zrobiona butelka itd. … całość po prostu dziwna i w Polsce drugi raz bym go nie kupił…

czerwiec 10

Svyturys Gintarinis

Pora na kolejny wynalazek rodem z Litwy… alko 4,6%

Piwko ogólnie ciekawe… napis na etykiecie „Sviesusis Alus” zdecydowanie sugeruje że mamy do czynienia z lagerem typu „z beczki”, procencików też raczej niewiele… no to zaczynam się wkręcać 😉

Po zlaniu w kufel piwko pieni się mocno ale pianka jest gruboziarnista i bardzo szybko znikła. Kolor jasno słomkowy, piwo idealnie klarowne. W zapachu nie czuć właściwie chmielu a tylko jakieś słodkawe nuty. Pierwszy łyczek ujawnił całkiem miły smak: chmielu niewiele, gazu też tak średnio ale ogólnie połączenie gazu i chmielu jakoś tak specyficznie drapie w język. Czuć słodowe nuty. W sumie OK. Pije się miło, szybko znika…

Zasadniczo to takie właśnie piwko z beczki: lekkie, łatwe i przyjemne. W sam raz na lato, które właśnie zadomowiło się za oknem. Mam wrażenie, że to piwko lane z kija byłoby zdecydowanie lepsze… a już w słoneczny dzionek pod parasolem … gdzieś na plaży … ech rozmarzyłem się.

Podsumowując: 9/10 Dobre, letnie piwo

czerwiec 8

Piwo pod drzewkiem

Piękna pogoda za oknem skusiła mnie na wykonanie wraz z braciakiem porannej rundy po brzegach jeziora Ukiel…

Wpis ma tyle wspólnego z piwem, że wychodząc z domu po drodze zwiedziliśmy sklepik Społem’a gdzie po wariackiej cenie 4zł nabyłem „Wiśnię w piwie”… po czym raźnym marszem zrobiliśmy ok. 4km i trafiliśmy na ładną łączkę nad jedną z zatoczek Ukiela gdzie pod wielką sosną … i tu dodam parę słów wprowadzenia…

Zaraz pod domem mam mały ryneczek, na którym można nabyć wiele ciekawych rzeczy i jedną z nich w piątek było 4kg ogórków gruntowych.. owe ogórki trafiły do glinianego garnka gdzie spędziły dwa dni. Specom czającym co to ogórek małosolny nie trzeba tłumaczyć co to oznacza 🙂 W każdym razie w plecaku znalazło się ok. 10 takowych ogórków…

W centrum Olsztyna w okolicach tzw. Inki znajduje się niewielki sklepik z regionalnym żarciem gdzie moim ulubionym działem są sery: można nabyć klasyczny ser w gomółkach oraz ostatnio pojawiły się także sery dojrzewające zwane czasami „zagrodowymi”… no i właśnie taka jedna gomółka + kawałek zagrodowego znalazły się w plecaku…

Na koniec w sklepie oprócz wiśni nabyłem także bułeczkę… nooo teraz już taką zwykłą bo po prostu były najświeższe 🙂

I to tyle w temacie wyżywania się na was drodzy czytelnicy bo powiem wam to tak … piwko + ser + ogórek i na koniec bułeczka spożyte nad jeziorkiem, pod drzewkiem a co najważniejsze w granicach administracyjnych miasta… gdzie nikt ci po głowie nie skacze i bachory mord nie drą… to jest dokładnie tak jak powinien wyglądać niedzielny poranek. Śniadanko w takim miejscu powoduje, że naładowujesz swoje akumulatory i jesteś gotowy na kolejny WSPANIAŁY tydzień użerania się w robocie 😉

Publikację celowo ustawiam na wtorek żeby tych którzy nie mieli tak miłego poranka nie wk….ać 🙂 a na koniec parę zdjątek z trasy…

I na koniec tylko jedno zdanie: Zajebiście jest mieszkać mając 2 jeziora widoczne z okien domu …

czerwiec 6

Svyturys Baltas

Pszeniczny wynalazek z Litwy… alko. 5%

Na pierwszy rzut oka widać butelkę chyba wzorowaną na Calsbergu czy Okocimiu tj. napisy na krawacie a na butelce wypukłe dziwolągi, brak naklejki. Nie wiem czemu ale średnio podobają mi się takie dziwolągi – chyba głównie dlatego, że grafik nie ma tu pola do popisu 🙂

Piwko po zlaniu w kufel ma kolor jasno-bursztynowy i mocno mętne jak na pszenicę przystało. Piana gęsta, trzyma się długo aż do samego końca. Zapach średnio mocny, klasycznie „pszeniczny”. Smak: jak u typowej pszenicy i jakoś tak nie wyróżnia się wiele choć chyba mocniej gazowane i chmielone w każdym razie goździk i banan czuć aż miło. Wchodzi miło i to po prostu dobre pszeniczne piwko. Znikło chyba aż za szybko.

Ogólnie 9/10 Smaczne, miłe… po prostu spoko.

czerwiec 4

Cornelius Premium Lager

Tym razem po prostu lager … Alko 5,4%, ekstr. 12,8%

Tym razem coś co lubię czyli lekko, niezbyt chmielone i polskie. Piwko leżało dosyć długo w lodówce więc pianka siłą rzeczy niewielka ale końcówka trzyma się całkiem długo. Wlane w kufel pokazuje w sumie przejrzysty jasno bursztynowy kolorek – hmmm gdzie się podziało owe „niefiltrowanie” to nie wiem. Zapach – od razu czuć że brakuje chmielu i czuć słodkim słodem. Pierwszy łyczek dokładnie to oddaje: słodkawy i prawie miodowy posmak, słabiutko chmielony i jak dla mnie ciut za mocno gazowany lager. Takie miłe piwko na letni wieczorek.

Etykietka ładna i zrobiona ze smakiem… opisy z tylu butelki też bez jakiś wielkich pierdół… w sumie to nie mam do czego się przyczepić.

Ogólnie 10/10 Piwo dla konkretnego segmentu piwoszy i dokładnie się tam wpasowało

Cena: 3,8zł

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT