Praga: Klasterni Pivovar Strahov
No to ruszam z zaległymi wpisami dot. browarów restauracyjnych w zwiedzanej w czasie urlopu Pradze. Na początek browar klasztorny Strahov…
Zanim przejdę do produktów, które można tam nabyć parę słów ogólnie 🙂 Browar znajduje się bardzo blisko Hradczan. W sumie jeśli wiadomo gdzie szukać łatwo tam trafić bo wychodząc z Hradczan, głównym wejściem, idziemy cały czas prosto trzymając się lewej strony sznurka kamienic. Potem ciut lekko w górę i po lewej stronie pokaże się wejście do dawnego klasztoru Strahov… no i tu już sami przetrzepcie sobie podwórzec. Warto nadmienić, że sam klasztor też warty jest zwiedzenia.
Sama knajpa niby znajduje, się w samym centrum Pragi, w mocno turystycznym miejscu, ale nie jest zdeptana przez owych „turystów”. Piszę w cudzysłowie bo bardziej chyba trzeba to nazwać stonką turystyczną. Ci co widzieli most Karola w środku sezonu wiedzą o co chodzi. Wracając do tematu: ludzi w niej niewiele, sama knajpa czysta i schludna. W środku zobaczyć można kadzie i mi akurat trafił się proces ważenia. Widać, że chłopaki nie odstawiają maniany tłukąc piwo gdzieś poza knajpą.
Co ciekawe w Czechach większy nacisk niż na piwo kładzie się na jedzenie. Stąd też zamawiając piwo zamówiłem od razu deskę mięs pt. pivovarskie prkenko. Dostałem w komplecie pieczoną na domowo karkówkę, chorizzo, jakiś sklepowy baleron, masło i pieczywo. Nie było źle a i całe pozostałe menu prezentowało się całkiem nieźle.
Przechodząc do trunków. Kilka piw w karcie mają 🙂 Ja zdecydowałem się na następujące:
- Waizen…. to poszło na początek. Alko 5,3%. Mało gazowany. W smaku – idealny waizen. 59 koron
- Sv Norber tmavy… Alko 5,5% W sumie spodziewałem się czegoś w stylu Czarnych Krushovic czy Czarnego Koziołka ale to co dostałem było czarne z przypalanym słodem i bez dwóch zdań bardziej przypominało mi to jakiegoś stouta niż „Tmave” piwo. Piana szybko opadła. Samo w sobie było smaczne i wchodziło aż miło. Cena także 59 koron.
Miałem jeszcze ochotę na IPA lub bursztynowe ale niestety Czeski standard obsługi klienta zniechęcił mnie do tego. Pora pójść do następnego 🙂
Podsumowując: jak dla mnie czad, ceny z sensem, jest co zjeść. Ogólnie: warto tam trafić.
ceny piw są super, ale żarcie ciekawsze;-)))
Polecam piwo IPA – mocniejsze niż reszta, z wyczuwalnym chmielem i niesamowitym owocowym bukietem nad mocną pianą. Pszeniczne również ekstra, świeżutkie i lekkie, bursztynowe również dobre.
Jedzenie jednak typowe dla kuchni czeskiej, mało warzyw, nie powala.
Gdzie w Pradze można wypić dobrą IPĘ? 🙂
nie mam pojęcia – komentujesz wpis sprzed ładnych paru lat…