Miody, miody… „łyżeczkowy”
Tym razem wpis na szybko… Właśnie wstawiłem w bańkę o pojemności 5l miód nektarowo-spadziowy wraz z sokiem z czarnej porzeczki. Całość w sumie w normie ale tym razem miód ma w składzie łyżeczkę 🙂 Przy dodawaniu drożdży i pożywki po prostu wpadła mi do nastawu.
Przy okazji nadszedł czas zlania w butelkę miodu z głogu… To zdecydowanie będzie wytrawny miód. Drożdże zeżarły dokładnie całą słodkość. Sklarowało się to to idealnie i niestety wyszło tylko 5 butelek. Robiąc tak małe ilości tych miodów dochodzę do wniosku, że pora załatwić sobie kilka skrzynek butelek 0,5l, po piwach, z porcelanowymi kapselkami. Lepiej mieć 7-8 flaszek takiego wynalazku niż 5. Zawsze degustując można otworzyć dwie lub nawet trzy i spróbować różne smaki bez konieczności wmuszania w siebie od razu dużej flaszki. To chyba dobry pomysł – ale zobaczy się co z tego będzie.
Rozpocząłem też klarowanie wina truskawkowego… Po powrocie z urlopu zacznę ciąg drugi pt. zlanie w butelki. 20l to jednak wyjdzie tego trochę. Póki co zapachowo jest czadowe!!