lipiec 18

WitBier z Kormorana

Właśnie miałem okazję spożyć nowe piwo z Kormorana. Seria „podróże kormorana” a tym razem miejscem docelowym okazał się region Hoegardena. Mi to oczywiście pasuje jak jasna cholera 🙂 Uwielbiam pszenice a wersja z kolendrą to już w zupełności… a jak do kompletu mój, znów zapchany, nochal czuje cytrusy to już zupełny odpał.

Coś więcej o piwie: kolor jasny, mętne, fajowa pianka… a w smaku: mocno rześkie i cytrusowe. Idealne piwo na lato.

W każdym razie dostawa, która przyszła do knajpy znikła w wyjątkowo krótkim czasie do czego niezmiernie się przyłożyłem 🙂

Pisałem ostatnio o moim miodzie w wersji wychmielonej + kolendra itd. zwanym roboczo WitHoney’em. Tak popijając Kormoranowego Wita stwierdzam, że dokładnie to chciałem osiągnąć w wersji miodowej. I chyba udało mi się 🙂 Jesienią, jak spadną temperatury, to pewnie spróbuję popełnić własnego WitBiera ale tu już raczej nie przewiduję dużych sukcesów.

Na koniec zdjęcie… soory za jakość, robione z telefonu.

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
czerwiec 12

Kormoran AIPA

No dobra – tym razem trafiła mi się AIPA z Kormorana. Dla tych co nie siedzą w piwnych krainach już tłumaczę: skrót to American India Pale Ale czyli IPA + chmielenie amerykańskimi chmielami. Co do samego chmielenia na szokujące dla mych kubków smakowych poziomy 60 czy 80 IBU już nie raz się wypowiadałem i ogólnie to nie dla mnie… ale skoro piwko jest i na pierwsze smakowanie zaprosiłem paru kolegów (i nie ja muszę osuszyć kufel) to czemu nie…

Na początek kolor: klarowny bursztyn + piękna gęsta piana, która trzyma się do samego końca. W zapachu czuć mocne chmielenie i charakterystyczną cytrusowość amerykańskich chmieli… ale nie zdradza tego co siedzi w środku bo „goryczka jest mega” (że zacytuję tu jednego z fanów mocno chmielonych piw).

Na pewno zamiłowanym w goryczce uczestnikom, znanego wszystkim, forum piwnego „kapcie pospadają” (także cytat), że w końcu objeżdżany na lewo i prawo browar wypuścił coś w ich guście 🙂 W każdym razie na pewno mnie rozwala opisany na stronie browaru sposób chmielenia: „7-krotnie chmielone: na zacier, brzeczka przednia, 4 dawki do kotła warzelnego oraz chmielenie na zimno.”

Pamiętając jak zachowują się niektóre piwa z tego browaru (Wiśnia czy Warnijskie) – mam wrażenie, że piwo to pite z beczki będzie dużo lepsze niż z butelki. Niestety nie doszła do mnie wiedza czy leją je też w kegi 🙁

Podsumowując: to nie dla mnie ale obecni u mnie koledzy zdecydowanie chwalą. A ja dalej czekam na Wita….

P.S. Dobrze się beka po nim 🙂

czerwiec 8

Czego pragnę latem: moje oczekiwanie rynku piwnego

Szaleństwo amerykańskich chmieli dopadło i mnie. Autentycznie aktualny obiekt moich westchnień to Citra… może nie wszędzie bym ją dodawał (na pewno nie do herbaty 🙂 )… ale piwko z tym chmielem już zrobiłem, miodek jeszcze dojrzewa i na pewno na jesień wstawię przynajmniej ze 3 warki piwa gdzie ostro będzie w użyciu ten chmiel. Jednak pojawia się tu pewno „ALE” – owszem smakuje mi ta cytrusowość ale nie gdy piwo ma 60 czy 80 IBU! Browar Kormoran na dniach puszcza kolejną turę podróży, tym razem jako AIPA (czyt: American India Pale Ale dla osób spoza)… i o ile podoba mi się już zapowiedź metody chmielenia to 85IBU to raczej nie dla mnie. Mam nadzieję, że szybko dorwę się do jakiejś próbki i zobaczymy co z tego wyszło. Widzę też co się dzieje w naszych ulubionych browarach rzemieślniczych gdzie chmiel to chyba łopatami do tych piw ładują… Zdaję sobie sprawę, że skoro robią takie piwa i ktoś to kupuje to prefixy stylów typu „American” czy „Imperial” szybko nie znikną ze sceny piwnej – co więcej nie chcę, żeby znikły!… ale chciałbym, żeby ta nisza rynkowa nie szła tylko w jednym kierunku. Moim zdaniem jest zapotrzebowanie na wyraźne chmielenie ale bez przeginki – naprawdę: 40-50 IBU iSTARCZY!

Przechodząc do rzeczy. Od piwa w lato oczekuję przede wszystkim lekkości! Tak 10 max 12Blg… a po drugie i to chyba ważniejsze oczekuję piwa chmielonego ale nie PRZEchmielonego tak, że wióry z kubków smakowych zostają po wypiciu takiego. Marzenie to takie piwo, które z przyjemnością można siorbnąć do obiadu, wstać od stołu i dalej czuć się rześkim a nie zamulonym.

Podsumowując me letnie fantazje: 10blg, sporo chmielu i czym później dodanego tym lepiej (nawet na zimno!) oraz jak najwięcej amerykańskich chmieli.

Pytanie tylko czy kiedyś taka fantazja stanie się rzeczywistością na naszym rynku bez konieczności posiłkowania się produktami zza południowej granicy??

 

P.S. Wpisy na blogu piszę parę dni wcześniej więc kiedy pewnie ten się pojawi publicznie pewnie będzie już parę dni po premierze a w kolejce do publikacji będzie czekała recenzja tej AIPy 🙂

kwiecień 22

Gruit Kopernikowski

No to i udało mi się zawinąć na premierę tego piwka, które odbyło się w Browarni Starej Warszawskiej. Ogólnie: fajnie. Historyk Paweł, z Zamku Olsztyńskiego, dzielnie opowiadał o historii itd. Widać, że ludzie wkładają w to serce i chęci. Przewija się wątek hisotoryczny: 540 rocznica urodzin Kopernika była dniem kiedy rozpoczęto warzenie tego piwa (19.02).

Piwo samo w sobie: mętne jak pszenica. Kolor jasno słomkowy. Piany niewiele i szybko znikła. No i teraz najważniejsze smak: jak dla mnie czad. Ja tu czuję oprócz lawendy, grapefruita i ogólnie cytrusy… no i zielsko w tle. Nie czuć goryczki chmielowej bo rzeczywiście chmielu tu nie ma. Piwo jest mocno pijalne – mi naprawdę smakuje. Naszym zdaniem – idealne piwo na lato i mam wrażenie, że żeńska część populacji zdecydowanie polubi ten trunek…

Z technikalii: Z Pawła wyciągnęliśmy, że użyto drożdży górnej fermentacji ale nie chciał się już wygadać jakich dokładnie 🙂 Ekstrakt 12,5

kwiecień 14

Withoney… czyli szaleństwo po całości.

Jesienią przyrządziłem miód z kolendrą. W sumie wyszło od samych kolendrowych kulek ale szybko stwierdziłem, że to mało! Spodobał mi się styl pt. witbier czy po naszemu białe piwo gdzie dodaje się do pszenicznego trunku kolendrę, skórki pomarańczy, cytrynę. Od razu wkręciło mi się, że miód nazwę: Withoney. O ile w smaku zapowiada się rewelacyjnie to niestety ma wyjątkowo długi czas fermentacji bo jak wstawiony został we wrześniu to cały czas mi pracuje!

Już po 2 miesiącach widać było, że ten pomysł był strzałem w 10. Szybko kolega Paweł wstawił swoje 5l na przełomie roku.

W międzyczasie Kormoran wypuścił nową wersję piwa Warnijskiego, które zostało nachmielone amerykańskim chmielem pt. Citra. Cytrusowość tego chmielu i ogólna lekkość tego piwa mnie autentycznie powala. To piwo z beczki awansowało do grona ulubieńców już pierwszego dnia.

Nastawy z przełomu roku tj. dwa miody pt. bernardyński (chmielony na goryczkę) oraz rosyjski (z zielem angielskim i całą toną innych ostrych przypraw) zapowiadają się baaaardzo ciekawie. Okazuje się, że mieszanie słodkości z czymś wyraźnym może mieć genialny skutek.

A teraz podsumowanie powyższych trzech akapitów. Plan jest następujący: kolendra, pomarańcza, cytryna, chmiel pt. Citra – całość ma utworzyć nowy miód będący jednocześnie słodki ale z pazurem chmielu, „cytrusowością” owoców… i także „cytrusowością” chmielu.

W każdym razie miód już zakupiony. Pewnie na dniach rozpocznę operację nastawiania… no i nie będzie to wersja testowa na 5l a bardziej 20l 🙂

Macie pomysł jak taki miód nazwać?