kwiecień 9

Nowa dostawa

Właśnie dobiłem do piwniczki 27 nowych flaszeczek piwka. Właściwie tylko 2 sztuki się potwarzają a tak to każda inna. Na dostarczonym paragoniku znajduje się np.: Lubuskie Naturalne, Dawne, Zdrojowe, Koreb kilka różnych, Fortuna też cała lista wraz ze Smokami, Primator … wraz z jakimś nowym Soutem Primatora, Alhambra, Podkarpackie itd. Z naprawdę wynalazków to trafiły się np. Delirium Tremens czy Blanche De Namur.

Dzieki Ewci i Maćkowi za dostawę 🙂

W najbliższym więc czasie możecie oczekiwać wielu nowych recenzji browarów, wraz ze zdjęciami i innymi pochodnymi 🙂

Niech piwo będzie z wami…

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
kwiecień 6

Produkcja wstrzymana

Co prawda mam jeszcze zapasy na przynajmniej jedną rundę warki … i czeka na to pucha muntosa pt. Export Scotish ale już powoli chyba mam dość na ten rok 🙂 Wypędziłem chyba ze 15 warek od września… i powoli radocha opada.

Pio jednak dowiózł mi puchy Cydra. Ponieważ to cudo, które uwielbiam wypić w cieniu krzaka gdzieś na trasie, można ważyć nawet w temperaturach sporo powyżej 20C to nie mówię NIE. Dojrzewa też bardzo szybko więc pewnie w czerwcu czy lipcu wstawię z jedną lub dwie warki 🙂

W każdym razie oficjalne browarnictwo wstrzymane do jesieni …

W piwnicy oczekuje lepszych czasów jakieś 300 piw więc zapasy są i pewnie co jakiś czas będę dopisywał posty jak dojrzeją kolejne wareczki 🙂

kwiecień 6

Żywiec Porter

Tym razem skusił mnie porter żywca w buteleczce 0,33l.

Pierwsze co się rzuca w oczy to wygląd etykiety właściwie identyczny z normalnym żywcem tyle że kolorki powymieniane na kontrze. Potem wzrok pada na woltarz … i skończyły się żarty bo to piwko ma aż 9,5% alko. W sumie etykietka … hmmm nie chce mi się robić zdjęcia bo widać je w każdym sklepie.

Po nalaniu w sumie zachowuje się jak stout, idealnie czarne, pianka też w ciemnych odcieniach – zapaszek też daje mocno przypalanym słodem.

No i moment właściwy – pierwszy łyczek … 🙂

I tu czuć power tego piwa, nie dość że gazowane więc aż drapie w język to jeszcze naprawdę czuć że ma kopa. Problem w tym, że tego słodu jest aż ZA dużo i ma jakiś dziwny posmak. Odnoszę wrażenie że ten smak czułem jak robiłem stouta z puchy muntosa i próbowałem czystego, nachmielonego słodu. Ktoś chyba tu przegiął bo z jednej strony czuć tu idealny proces technologiczny (czyli NIC nie czuć) a z drugiej strony posmak słodu aż do przesady, która wykręca język, jakby ktoś na siłę próbował z przemysłowego bez-smaku zrobić coś co wyróżniałoby się na rynku.

No dobijam do końca kufelka i … chyba nie powtórzę tego więcej. Może komuś smakuje takie zagęszczenie słodu i taki power … i tym osobnikom polecę to z miłą chęcią … ale ja nie wchodzę.

Zobaczyłem dno … koniec … pa 🙂

marzec 30

test czarnych przeprowadzony

Test czarnych odbył się w piątek … niestety więcej było gadania niż degustowania 🙂 Po prostu jak zbierze się większa ekipa to bardziej człowiek zajmuje się pierdaczeniem farmazonów a piwko, ponieważ dobre, to wchodzi właściwie w tle i niewiele pamięta się z … hmm smaku to głównie … a z imprezy to bardziej z finiszu 🙂

Ogólnie piwa właściwie niewiele się różnią … ciut słodsze, ciut bardziej przypalane itd. Chyba mam nauczkę żeby nie robić testów jednocześnie piw tego samego typu bo to po prostu raczej nie ma sensu.

Wniosek – test trzeba powtórzyć 🙂

Wniosek 2: lubię lekkie czarne

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
marzec 23

Gdańska Legenda … Kaper

Niestety nie było mi dane spróbowania Kapera gdy jeszcze był robiony w Gdańsku ale dziś zlookałem w sklepie Kapera robionego przez Żywca.

Pierwsze co kuje w oczy … 8,7% … i czuć to.  Zapach – jak cała reszta syfu ze sklepu. Kolorek – bursztynowy i całkiem ładnie to wygląda.

Smak … no i tu zaczynają się zgrzyty bo tak naprawdę to chyba jakbym pił normalnego lagera ze sklepu tyle że ciut mocniejszego. Czyli nędza i chyba to po prostu kolejny mózgojeb.  Jak dla mnie może 4-5/10 (gdzie <=4 ścieki, 5-7 spoko, >7 rewelacje). Wypiłem pół i chyba zaczynam się męczyć.

Jak widać na zdjęciu Żywiec chwali się tradycją Gdańskiego Heveliusza aż do 1690 roku choć browar od lat zamknięty i nic temu co piję do tej tradycji. Nie wiem czemu ale drażni mnie to jak cholera. Właściwie oprócz nazwy to nie ma żadnych powiązań.