grudzień 14

ach ten koniec roku…

Grudzień to dla mnie okres męczarni. Krótkie dnie, śniegu raczej nie ma: ciemno, brudno, deszczowo, zimno… ogólnie buuuu. W robocie przeważnie luźniej ale i tak przy takiej aurze na zewnątrz po prostu masz wszystkiego serdecznie dość. Wracasz do domu, lampka, książka i czekasz z utęsknieniem wiosny 🙁

Ale co by tu nie mówić jest to czas gdy wstawione jesienią produkty winne i miodowe są gotowe do rozlewu. W zamrażalniku także oczekuje sporo zamrożonych artefaktów lata, które w najbliższym czasie zasilą bańki z miodem czy winem. Co tu dużo mówić… jeśli zmuszę się do zlania tego co mam w bańkach do butelek to pewnie na dniach zacznie się tango i wymyślanie co by tu wstawić.

P.S. Marta wasz miodek z jarzębiny sklarował się i można coś z nim zrobić 😉

P.P.S. JEŚLI zepnę się i coś w końcu zacznę robić 🙁


Copyright © 2009. All rights reserved.

Opublikowano 12/14/2013 przez Jerzy Mackiewicz in category "Inne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.