lipiec 29

Primator polotmavy

Tym razem na tapecie kolejny pomysł browarników z Nachodu tj. Primator polotmavy 13% ekstraktu, 5% alko

Ogólnie chyba żywię pewien sentyment do tej miejscowości i do piwka z niej pochodzącego … ech te wypady w góry stołowe na początku lat 90-tych 🙂 Szczególnie dobrze wchodzi mi pszeniczne od nich ale niestety u nas na Warmii całkowicie nieosiągalne 🙁

Do rzeczy. Piwko przelane do kufelka ujawniło śliczny brązowy kolorek, pianka niezbyt silna ale piwo cały czas bąbelkuje …  od razu czuć zapach słodu i coś gorzkiego w tle. Pierwszy łyczek i czuć słodkawe nuty słodu i zdecydowanie dużo chmielu aż podchodzące pod jakiś niemile gorzki posmak. Mimo braku piany czuć że jest tu całkiem sporawo gazu. Po dotarciu do połowy już nie jest tak źle z tą goryczką… myślę że kolejne by zdecydowanie rozwiało tą wątpliwość ale nie ma 🙂

7/10

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
lipiec 28

Banana Bread Beer

Tym razem ciekawostka dropsa pt. piwo z bananów 🙂 alko: 5,2%

Piwko kupiłem tylko dlatego, że znajomi polecili że ponoć niezłe… ale cena w okolicach 12zł za flaszkę była zdecydowanie odstraszającym elementem półki z tym piwem. Ogólnie spożywczak w olsztyńskiej Alfie ma całą listę angielskich piw w tym „piwa z chmielu” z których nabijałem się jakiś czas temu 😉

Po otwarciu butelki czuć lekki bananowy zapach choć już po chwili przestaje się go czuć. Piwo jest mocno gazowane i czuć że jest mocno chmielone. W samym smaku jest ciut dziwne bo z jednej strony to po prostu mocno chmielony lager ale jednocześnie gdzieś w tle ciągnie się ten banan. Ale co ciekawe nie jest ono słodkie. Pije się po prostu jak normalne piwko z lekkim akcentem smakowym a nie jak coś tak różnego jak Cydr.

Mnie chyba odstrasza cena i negatywnie wpływa na opinię. Piwko jak piwko, żadna tam rewelacja … no i nie za takie pieniądze.

7/10

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
lipiec 27

Noteckie ciemne Erie

Drugi wynalazek który dowiózł mi Daniel … Noteckie Ciemne Erie w butelce typu „granat” 🙂 5,6% alko 12.1% ekstraktu

Tym razem jednak odrzuciłem peerelowskie pomysły i piwko powędrowało do kufla. Kolorek: kasztanowo-wiśniowy. Od razu czuć silny zapach przypalanego słodu. Pianki prawie nie widać. No i smakowo od razu czuć że to dobre ciemne piwko. Brak pianki potwierdza tylko fakt że w piwie praktycznie nie czuć gazu. Ogólnie czuć posmak przypalanego słodu, piwko jest lekko słodkawe. Pije się miło i przyjemnie.

Koncepcja starych butelek, naklejek wyglądających jak za PRL – ogólnie mi się to podoba. Browar ma własny styl.

Wizyta na stronie producenta … i znów na starcie pytanie czy mam 18 lat 🙂 ale zaraz na pierwszej stronie ładny opis jak to tradycyjnie wyrabiają piwko. Kurcze aż miło się to czyta. Przegląd produktów … spoko nie piłem jeszcze tego niepasteryzowanego ale powalił mnie dział Promocja – to ewidentnie marketingowy bełkot ale bardzo podoba mi się jego kierunek tj. kreowanie prawdziwego, naturalnego piwa oraz pokazywanie „ludzkiej” twarzy browaru ze zdjęciami browarników (+nazwiska itd). No i końcówka pt. „info dla kolekcjonerów” gdzie można zdobyć etykietki z piw choć informacja o przesłaniu koperty ze znaczkiem jakoś tak nie pasuje do wszystkiego. Jak dla mnie – perfekcja, czyli dokładnie to co powinno być na stronie browaru i podane tak jak trzeba.

Żal tylko że nie obejmują swoim zasięgiem Olsztyna 🙁 bo wypicie takiego Erie z kija po ciężkim dniu pracy … ech rozmarzyłem się …

Bez żadnej żenady: 10/10

lipiec 26

Piwo Naturalne Noteckie

Kolega Daniel powalił mnie tym wynalazkiem… Ekstrakt: 12,1%, alko 5,6%

Jak widać na zdjęciach … wygląd tradycyjnego piwka zza komuny czyli tzw. „granat”. Naklejka też sugerująca późnego gierka… tyle ze wielki kod kreskowy szpeci efekt.

Peerelowskim zwyczajem piję prosto z butelki więc koloru ocenić nie mogę 🙂 Smak: mocno chmielony – po prostu lager. Mocno nabuzowane gazem aż się odbija. Nie wiem czemu ale wchodzi mi raczej średnio. W sumie przypomina mi mocno piwo pt. Zdrojowe … Więcej będę rozpisywał się pijąc drugie z tej serii ale tym razem ciemne.

Podsumowanie 7/10

lipiec 25

Piwo z jałowca

Dziś upolowałem w końcu coś o czym słyszałem od kilku osób ale nigdy nie udało mi się dopaść 🙂 Ową ciekawostką jest właśnie „piwo z jałowca”. Stężenie alko nie więcej niż 2-3%.

O owym piwku opowiadało mi kilka osób podczas różnych imprez typu jarmarki gdzie ponoć, gdzieś tam, jakaś kobieta taki wynalazek sprzedaje. Dziwiło mnie to niepomiernie bo zachodziłem w głowę jak z czegoś tak ciepkiego jak owoce jałowca można wypędzić piwko. Nigdy jednak nie zdołałem owego wynalazka znaleźć … aż tu nieoczekiwanie wracając przez olsztyńską starówkę natknąłem się na jarmark … i w pełnym upale mogłem zażyć chwili ochłody przy pomocy owego specyfiku.

Ogólnie próbowałem z kobieciny wyciągnąć jakieś informacje jak to „piwo” się robi… Po chwili już usłyszałem, że to jednak nie piwo a raczej podpiwek a ten jałowiec to tak jak chmiel dodatek a nie podstawa napoju. No i na koniec rozwalił mnie surowiec, który tak naprawdę fermentuje w tym podpiwku … a mianowicie jest nim … miód 🙂 Tak więc w sumie nie powinno to być „piwo jałowcowe” tylko „miód pitny dziesięciorak z dodatkiem jałowca”.

Sam specyfik jest mocno mętny, kolor bardzo słomkowy wygląda jak rozcięczone piwo pszeniczne. Alkoholu w ogóle nie czuć. Gazu zero. Drożdży ani z zapachu ani w smaku całkowicie nie czu. Zapach: czuć miód i coś gorzkiego. Smak w sumie bardzo podobnie bo jednocześnie czuć słodkie nuty miodu, ale także gorzkie tło chmielu i jałowca. Podsumowując: nie ma to nic wspólnego z piwem a bardziej po prostu „napój chłodzący lekko sfermentowany”. Oceny nie będę wystawiał bo to nie liga piwna ale jako napój do wypicia w gorący dzień jak najbardziej się nadaje… tyle że powinien być podany zimny, a nie jak ja dostałem wpół ciepły, a wtedy do wypicia na ławeczce w cieniu to naprawdę polecam.