czerwiec 19

Svijansky Baron

Tym razem niepasteryzowany czeski wynalazek… specjalnie na życzenie takiej jednej 🙂 alko 6,5%

Piwo po zlaniu w kufel ma ładny kolorek… tym razem podam jego wygląd: kolorek 🙂 Samo piwo idealnie klarowne. Pianka gruboziarnista, znikła już po momencie. Zapach słodowy bardzo słabo wyczuwalny. W smaku czuć mocno chmiel i to do poziomu drętwienia języka. Gazu też bardzo dużo. Właściwie to czuć tylko ten chmiel i nic więcej. Właściwie to w sumie jest to klasyka pilsnera ale nie wiem czemu mi to nie podchodzi.

Piwko ma na krawacie oznaczenia, że wygrało jakiś konkurs w Czechach. Jak dla mnie to chyba coś źle się dzieje u naszych południowych sąsiadów, że tak mocne piwo (w stosunku do tego co się u nich normalnie pija) zdobywa „Zlata  Medaile”. Albo ja mam zły dzień na coś tak chmielonego albo po prostu to nie moja liga… Od dawna mam opinię że mocne piwa Czechom to słabawo wychodzą. Etykiety są skrajnie ubogie – brak tylnej, gdzie pewnie były informacje kto to zrobił i po co 🙂

Wizyta na stronie producenta … ogólnie fajnie: czysto, przejrzyście… co prawda pomysł zamknięcia treści strony w boksie na środku taki sobie ale i tak lepiej niż flash… W sumie jak lookam co oni tam produkują to rzeczywiście trafiłem na najmocniejsze z puli … ale widzę, że jest cała rozpiętość o 10% do 15% ekstraktu. Przy kolejnej wizycie w znajomym sklepie pewnie wezmę coś innego do testów… i może lepiej mu pójdzie.

Podsumowując: 5/10 Może i dobre piwo ale z chmielem to po prostu przeginka…