wrzesień 22

Jesienne wariacje miodowe cz.1

No to pora na jesienne miodowe szaleństwo. W tym roku kontynuując ubiegłoroczne wariactwa nie mam zamiaru odpuszczać 🙂 Idea polega na tym, żeby wziąć kilka sztuk małych baniek np. 5l… wlać do nich miód a potem zacząć cudować z dodatkami. Zupełnie nie mam pojęcia co z tego wyjdzie. Czasem wychodzi coś rewelacyjnego jak np. sosnowy czy dereniowy… czasem syf typu tatarakowy … czasem jakaś miernota. Ogólnie – badam na małych próbkach co można dodać do miodu. Jak wyjdzie to fajnie i zrobi się więcej… jak nie – mała szkoda 🙂

Na pierwsze nastawy poszło:

  • Kolendra – uwielbiam piwa typu witbier. Idąc tym tropem stwierdziłem, że można spróbować do miodu dodać kolędrę.
  • Żurawina – będąc wiosną na Czechach zakupiłem prawie kilo suszonej żurawiny. Do kompletu jest ona mocno słodka więc chyba była przetwarzana w jakiś sposób. W każdym razie trenowaliśmy dodawanie żurawiny w zimie do grzańca i było czadowo. Zobaczymy jak sprawdzi się w miodzie.
  • Arcydzięgiel – to już zupełna nowość… Udało mi się zakupić woreczek suszonego ziela i wieść gminna niesie, że to wyjątkowo zdrowe zielsko.

Co z tego będzie nadawało się do picia to zobaczę pewnie za 2-3 miesiące… na razie miód zalany drożdżami i czekam na pierwsze bąbelki…

Szykują się jeszcze kolejne nastawy ale o tym sza 🙂

kwiecień 27

Blanche de Namur

Tym razem mega Belgijski wynalazek pt. Blanche de Namur. Pierwsze co widać to niesamowita butelka zamykana jak szampan:

Ekstrakt 10%, alko 4,5%

Kolor mocno słomkowy, Mętne. Zrobiło BUM gdy je otwierałem 🙂 Zapach … hmmm pachnie jakimiś owocami, cytrynowo czy jakoś tak. Pianki niezbyt dużo.

Pierwszy łyczek i cóż … co to właściwie jest? Etykieta mówi że to „białe piwo” ale smak jest jakiś taki cytrynowy czy jakiś taki. Nie mówię zły ale taki zupełnie inny. Gazu niewiele.

Ogólnie … spoko.