lipiec 5

Praga: Novomiestsky Pivovar

To drugi browar, który zwiedziłem tego dnia… Lokalizacja to jedna z małych uliczek koło samego centrum Praskiej starówki. Sama knajpa z ulicy niezbyt rzuca się w oczy. Tylko te flagi 🙂 Adres to Vodickova 20… W Sumie tam wszędzie jest metro czy tramwaj więc naprawdę nie problem podjechać prawie pod samą knajpę.

Galeria zdjęć naprawdę duża bo w tej knajpie skoncentrowałem się na zwiedzaniu a nie testowaniu piwa 🙂 Sama knajpa widać, że dużo włożyła w wystrój. Zaraz na wejściu można zobaczyć kadzie a całe ściany obłożone są starymi narzędziami piwowarskimi czy butelkami. Cała knajpa to po prostu piwnica kamienicy zamieniona na wielokomnatową restaurację. W wygląd sporo włożono – naprawdę jest tu ładnie a i jak widać na zdjęciach są tu zaułki, w których trzyma się piwo choć nie są tak wyeksponowane jak np. w Łódzkim Bierhalle. Sporo jest niewielkich sal gdzie można sobie siąść nie mając na głowie tłumu ludzi. Tu chyba niestety to co mnie odstraszyło od kolejnego piwa to zdecydowane nastawienie na część restauracyjną a nie piwną. W każdej z tych małych salek siedziało jakieś towarzystwo … jedząc i jedząc a piwo hmmm czasem było. To po prostu jadłodajnia… wraz z rezerwowanymi stolikami dla wycieczek niemieckiej geriatrii. Te małe sale jakoś tak bardziej pasują mi do zacisznych miejsc jadalnych niż do wesołej knajpy. Produkcja piwa jest tu dodatkiem a nie podstawą egzystencji restauracji.

Do picia trafił mi się Svetly Leżak za 38 koron, który okazał się klasycznym niefiltrowanym pilznerem. Był spoko ale nie zdecydowałem się na następne…

Na stolikach, jako podkładkę, można znaleźć rysunek przedstawiający kierunek zwiedzania knajpy oraz rozmieszczenie jej strategicznych elementów. Co tu dużo mówić po wypiciu pierwszego piwa udałem się na zwiedzanie ale niestety kończąc wycieczkę wylądowałem koło kuchni (widać na zdjęciach że trafiłem do części zdecydowanie nie dla gości) gdzie jedyna droga prowadziła już do  „exit” czyli do wyjścia na ulicę. Mając w perspektywie kolejny browar do zwiedzenia… nie wróciłem już do knajpy.

Co ciekawe przy wyjściu jest też gablotka z produkatmi do sprzedaży…. sami zresztą zobaczcie ostatnie zdjęcia z galerii…. 😉 Koszulki, kufle itd. Na dole widać taką smukłą flaszeczkę, która jest… Wódką z piwa i to aż 50%…

Podsumowując: ceny piwa w sumie niskie… i jeśli chcesz zjeść (czy dobrze to nie sprawdzałem ale ludzików było sporo) to zajdź tam. Na samo piwo to lepiej jedź na Strahov bo i większy wybór i jakoś tak bardziej tam piwnie a nie restauracyjnie. Nie wiem czemu ale jakoś ten Novomiestsky Pivovar za bardzo moim zdaniem jest nastawiony na dojenie turystów.

Tagi: , , ,
Copyright © 2009. All rights reserved.

Opublikowano 07/05/2011 przez Jerzy Mackiewicz in category "Podróże

3 COMMENTS :

  1. By Piotr Veith on

    Utwórz mały przewodnik po małych nie komercyjnych knajpkach My jedziemy 15-18 lipca z miła chęcią skorzystamy ze wskazówek 🙂

Skomentuj Piotr Veith Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.