kwiecień 27

Engel Wefeweizen Dunkel

Po dłuższej przerwie (ach ten zatkany uczuleniami nos) dziś na tapecie niemiecka pszenica w wersji dunkel. Alko 5,5%

Piwko posiada kapselek w wersji jak z wódeczki tj. zakręcany (widać na obrazkach). Samo piwo po zlaniu w kufel pieni się na wariata, gruboziarnistą, średnio szybko opadającą pianą. Kolor brązowy jak na dunkela przystało. Mętność spora. Kwestie zapachowe niestety są przytłumione wlekącą się za mną jak … (wycięte przez cenzurę) alergię ale czuć typowo pszeniczne nuty banana i goździka. Samo piwo na początku wydaje się lekko słodkawe i niezbyt mocno gazowane. Lekko drapie w język. Pije się bardzo miło i co tu mówić po prostu bardzo smaczne. Owa słodkość szybko znika i czuć goryczkę chmielu. Końcówka pianki trzyma się do końca aczkolwiek koniec tego piwa był wyjątkowo szybki 🙂

Ogólnie pszeniczne dunkele mi nie podchodzą ale ten Engel jest tutaj zdecydowanym wyjątkiem od reguły.

Podsumowując 10/10 Smaczne piwo z estetyczną etykietą i oryginalnym zamknięciem

Cena: 6,5 zł

W najbliższym czasie wpisy będą pojawiały się z mniejszą regularnością tj. jak spadnie deszcz i zbije ciut tych pyłków to coś się pojawi 😉

marzec 15

Engel Hefeweizen Hell

Tym razem atakuję pociesznie zakręconą pszenicę pochodzenia niemieckiego. Alko 5.5%

Na początek pocieszna nakrętka zamiast kapsla … no rozwaliło mnie to po prostu. Jestem po 1h pomykania na nartach więc coś słabo z parą w rękach … i użerałem się z nim chwilę 🙂 Nalewanie kufelka przebiega wieloetapowo bo piana pieni się na wariata. Piana biała, drobnoziarnista i szybko nie opada. Kolor w kuflu jasno słomkowy, mętność jak na pszenicę przystało. Zapach typowy dla pszenic: goździk, cytrusy itd. w normie i miły. Pierwszy łyczek: dużo gazu, chmielu nie czuć, smak hmmm no pszeniczny mieszczący się w zakresie między bardzo dobry a idealny. Jak dla mnie zbyt zgazowane jest to piwo. Klasyfikowałbym je po prostu jako typowego przedstawiciela swojej klasy ale bez wyróżniania się z pszenicznego tłumu poza za dużym nagazowaniem. Co prawda to nagazowanie nadaje piwu rześkości ale odbija się niemiłosiernie 😉

Co ciekawe na butelce piszą, że piwo jest niepasteryzowane … hmmm ciekawostka … może pomylili naklejkę? Śmiesznie wyglądają napisy chyba w 4 językach na tych etykietach bo od cyrylicy zaczynając przez coś co wygląda jak hiszpański, niemiecki i nasze rodzime ogonki na doklejanej etykietce.

Ogólnie: 8/10 Smaczna klasyka pszenicy

Cena: 6,5 zł

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
styczeń 31

Wizyta z Trójmieście

Tak się złożyło, że w ten weekend miałem okazję przebywać w Trójmieście gdzie udało mi się zarejstrować dwa ciekawe tematy…

Pierwszy to wizyta w knajpie pt. Degustatornia w Gdyni… Po pierwsze znaleźć tą knajpę to naprawdę sztuka 🙂 Po drugie naprawdę podoba mi się koncepcja, że w knajpie jest dyżurna tablica z tym co na dany dzień jest do dostania z beczki. No i co ciekawe są też piwa pszeniczne! Primator z kija jest pyszny 🙂 Żywe z beczki też. W oko wpadł mi Cornelius, o którym ostatnio wypowiadałem się niezbyt pozytywnie … ale tym razem dostałem świeże, dobre piwo i złego słowa nie mogę powiedzieć. Nie wiem jak oni to robią ale chyba na wschód od linii Wisły to piwo nie nadaje się do picia. Ogólnie w knajpie ludzi tyle że nie było gdzie siąść ale nie było też nie wiadomo jakich tłumów. Atmosfera miła a ludzie otwarci i mili. Brak gówniarstwa – bardziej ludzie bliżej 30tki i wyżej. Miejsce warte odwiedzenia i bliższego zapoznania się z zawartością nalewaków 🙂

Drugim ciekawym tematem była moja wizyta w jakiejś „nie-dyskotece” jak to twierdzili znajomi. Nazwy nie pamiętam, w każdym razie niedaleko deptaka w Sopocie, nad morzem. Ponoć to „nie-dyskoteka” bo ludzi-plastików tam nie ma… to że całość kręci się wokół na wpół nagich blond-lalek na parkiecie to już nic do rzeczy 🙂 Uśmiałem się setnie na to kryterium. Aaaa i puścili Nirvanę i The Doors. W każdym razie ja nie o tym… wpadam tam, pierwszą kolejkę stawiają i chcą mi wcisnąć wódę z redbullem – „nie, piwo” … po czym dostaję w rękę… PAULANERA !! Rozglądam się po ludziach w koło a tam praktycznie każdy kto ma piwo w ręce to ma pszenicę!! Lookam za bar a tam np. Żywiec z nalewaka itd. Nie chcę z tego wyciągać wniosków bo to może jakiś lokalny zwyczaj ale bardzo mi się to podobało … tj. piwo bo od knajp tego typu to ja zdecydowanie stronię. Mam nadzieję, że coś się dzieje w narodzie i moda na śmiecio-lagery powoli zamienia się w modę na piwa pszeniczne 🙂

styczeń 16

Pollinger Weissbier

Kolejna pszenica z cyklu „niemieckiego”… Alko 5.5%

Podczas zlewania w kufel widać mocną i silną pianę. Trzyma się bardzo długo. Kolor jasnobursztynowy. Piwo jak na pszenicę przystało jest mętne. Zapach wyraźny i zdecydowany. Czuć mocno goździkowo-cytrusowy zapach tak charakterystyczny dla piw pszenicznych. Pierwszy łyczek: kurcze wodniste to to… gaz nie drapie ale czuć że jest w piwie bo mocno się odbija ;-), smakowo nie jest tak wyraźne jak zapachowo, czuć słabą goryczkę. Ogólnie jest jakieś takie dziwne i mi chyba niezbyt smakuje – za mało konkretne i jakieś takie rozbleblane, jakby rozwodnione.

Ogólnie miałem już okazję pić to piwo w Mołotku ale było którymś z kolei więc niezbyt rejestrowałem co mi w nim nie pasuje. Teraz chyba upewniam się, że to nie to co tygryski … 🙂

Strona producenta … wygląda ciekawie mimo, że nie ma wersji innej niż z umlautami… Robią od wody mineralnej, soczków po piwa a i tych piw widać cała lista wraz z moimi ulubionymi Radlerami. Drewniane beczki, knajpa z własnym piwem itd. Nic dodać, nic ująć – Niemcy na całego i to widać w dobrym wydaniu. Z chęcią potestuję ich inne produkty jeśli coś mi się trafi…

Podsumowując 6/10 Jak dla mnie zbyt mało wyraźne.

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT
styczeń 12

Jacob Weissbier

Dziś na topie niemiecka, jasna pszenica z browaru Jacob. Alko 5,3%

Po zlaniu w kufel widać ładny kolor pszenicznego piwa w zasadzie w bursztynowej normie dla tego typu piw. Pianka niezbyt duża i znikła bardzo szybko. Zapach mocny i typowo pszeniczny, nie czuć niczego obcego. Smak: zdecydowanie słodkawy, czuć typowy dla pszenicy posmak goździka i banana. Gaz jest ale baaaardzo delikatny. Ogólnie piwo wchodzi jak oranżada i mi baaardzo smakuje.

Tym razem na etykiecie znalazłem adres strony producenta. Niestety tylko po niemiecku ale przynajmniej obrazki można sobie pooglądać. Co ciekawe nie ma flashowych wariactw. Fajnie pokazują jak robią piwo, kto to robi itd. Na jednej z podstron jest np. schemat jak robią piwo, albo dostawa do domu (przynajmniej tak wnioskuję z obrazków) !!! Pomysł mnie powalił: pizzę można kupić o dowolnej porze dnia – czemu piwem mają zajmować się tylko taksiarze? Ile razy na imprezie kończyło się piwo i robiło się jakieś dzikie wyprawy? Jeden telefon i po 30min masz skrzyneczkę pod drzwiami. No jak dla mnie pomysł na niszę rynkową… Co prawda pewnie polskie chore prawo nie dopuści do czegoś takiego w godzinach nocnych ale w ciągu dnia… Tutaj (ostatnia fotka) widać patent, który widziałem w Monachium tj. automat do mycia i wyparzania kufli w terenie. Jak ja nienawidzę picia w plenerze piwa z plastiku. Widać jak daleko Niemcy są lepsi od nas w te klocki. Trochę ciężko trafić do listy produkowanych piw ale jak widzę co oni tam robią to normalnie aż chciałoby się mieć taki browar gdzieś w okolicy (od Radlerów, przez pszenice, pilsy, koźlaki, po soczki bezalkoholowe)

Podsumowując: 10/10 Ideał pszenicznego piwa. Czemu nie ma takiego fascynata w Olsztynie?

Kategoria: Piwka | LEAVE A COMMENT