grudzień 10

Recenzja: Miody Pitne wyd. Baoab

Poniżej zdjątko okładki:

Invalid Displayed Gallery

Książeczkę dostałem kiedyś na jakieś święto… albo sam kupiłem. Niestety za cholerę tego już nie pamiętam 🙂

Zawartość to ok. 170 stron papieru kredowego gdzie zawarto sporą ilość zdjęć i rysunków… W sumie te zdjęcia tak zupełnie z czapy bo przedstawiają w sumie czasem jakąś gałązkę, jakiś kwiatek, tu cytrynę, jakiś garnuszek czy dzbanek udający pojemnik na miód. Ładnie złożone graficznie itd. ale ja chyba wolę książki merytoryczne a nie „ładne” i bez treści.

Ogólnie pierwsza część książki to opisy: historii, o miodach, o miodach pitnych, o fermentacji itd. Tak szczerze mówiąc to nigdy nie zdołałem tego zmęczyć. Słabo napisane i po prostu nudne. Natomiast dużo częściej używam w tej książce opisów miodów – to druga jej część. Nie żeby były jakieś super dobre te przepisy itd. ale po prostu mnie inspirują. Przeglądam sobie, czytam co tam jest w składzie i na podstawie tego wymyślam własne receptury. Głównie koncentruję się na tym jakie smaki można spokojnie mieszać (i ktoś już kiedyś to robił). Zazwyczaj i tak sam sobie ułożę przepis ale do doskonałe miejsce na szukanie czegoś nowego.

Podsumowując: książka przeciętna treścią, ładnie złożona graficznie ale fajne miejsce na szukanie inspiracji w temacie przygotowywania miodów pitnych gdy ktoś szuka pomysłu na własny miód. Właściwie to tyle…

P.S. Polecam przepis na miód rosyjski korzenny 😉

Kategoria: Inne | LEAVE A COMMENT
listopad 7

Recenzja: Najlepsze Piwa Świata

Tym razem nie o piwie a opis książki o piwie…

Linki zewnętrzne: Lubimy Czytać, Empik

Na początek… kto z was potrafi z pamięci opisać czym charakteryzuje się gatunek np. Witbier, Eisbock lub Dunkel? 20 stron tej książki to tylko opisy samych gatunków piw… Potem już coraz lepiej bo autor wylicza najciekawsze piwa z danych krajów (wg. swojego uznania) + opis, charakterystyka itd. Piwa najbardziej przełomowe mają nawet 2-3 strony opisu wraz z legendami itd. To samo dla ciekawszych browarów… Na koniec melanż piwa i żarcia – co i jak, co z czym itd.

Co ciekawe autor nie wygłupia się w piwa korporacyjne a jedzie właśnie po tych najciekawszych i najbardziej wartościowych… Widać to mocno oglądając co dają w USA 🙂 Dla wielu piwa z tego kraju to obrzydliwe Eis Lagery zwane pospolicie sikami (bo jak inaczej nazwać słomkowe coś mające 2% alko i 0,33l objętości). Książka pokazuje, że jednak jest inaczej… Szkoda, że o piwach polskich mamy tylko … pół strony. Co prawda wymieniono tu Koźlaka Amberowego, Okocim nazwano wg. korporacji jako Carlsberg Polska 🙂 a grupa Żywiec to Kaper i Porter itd. Cała Europa Wschodnia to tylko dwie strony 🙁

Dla kogo? No ta książka to zdecydowanie rewelacyjny prezent dla osoby, która wyrosła już z piwa korporacyjnego i zaczyna się zastanawiać co tak naprawdę leży na półkach sklepów specjalistycznych z browarami. Setki butelek, kolorowe naklejki, przeróżne rozmiary flaszek? Kto się w tym łapie? Tą książkę moim zdaniem należy traktować właśnie jako taki indeks piw, browarów itd. Dodatkowo właśnie te szersze opisy nadają książce smaczek, który pozwala ją po prostu poczytać „ot tak sobie”. Nie tylko „książka teleadresowa” ale coś więcej.

Mi na pewno książka przyda się do prowadzenia bloga… Czasami ciężko mi ustalić pochodzenie danego piwa czy co to za gatunek – zwłaszcza gdy opis na butelce jest np. po Ukraińsku czy Niemiecku 🙂 Ta pozycja zdecydowanie ułatwia poruszanie się po świecie piw.

Podsumowując… jeśli masz znajomego napalonego na robienie piw czy próbowanie różnych piwnych smaków to właśnie znalazłeś idealny prezent na święta dla niego 🙂