Miód pitny przepis cz.3 Nastaw
W końcu etap który tygryski lubią najbardziej czyli samo uruchomienie fermentacji…
Zanim przejdziemy do samego wstawienia powinniście wiedzieć jeszcze o pojęciu „sycenia” miodu. Ogólnie chodzi o gotowanie brzeczki miodowej. Szkoły są dwie:
- gotujemy – powstaje miód sycony
- nie gotujemy – powstaje miód niesycony
Prawda, że proste? Ale na poważnie to różnic jest kilka. Po pierwsze gotowanie wyjaławia brzeczkę przez co naturalna flora będąca w miodzie nie „przejmie kontroli” nad nastawem. Wynik naszych operacji jest bardziej przewidywalny i mniejsze ryzyko skażeń bakteryjnych czy innych. Gotowanie brzeczki powoduje też pozbycie się dodatków, które naturalnie są w miodzie np. wosków itd. (w postaci piany, którą ściąga się w czasie gotowania). Miody sycone potrafią wyżej wyfermentować czyli dać więcej alko. Ja uważam jednak, że nie tędy droga – właśnie te woski, flora bakteryjna, witaminy itd. jest tym co w miodzie jest ważne a nie tylko alkohol! Wygotowanie miodu powoduje, że dostajemy de facto po prostu syrop cukrowy + trochę smaku, który i tak po wygotowaniu jest dużo słabszy niż bez gotowania. Ogólnie więc rekomenduję: dajcie sobie spokój z gotowaniem. Empirycznie sprawdziłem, że miody niesycone są bardziej aromatyczne i moim zdaniem bardziej rześkie.
Uruchamianie fermentacji:
- STERYLIZACJA i mycie pojemnika do fermentacji
- Wlać miód
- Wlać wodę – ważne jest, żeby zostawić trochę miejsca na powstającą w fermentacji burzliwej pianę. Swoją drogą fontanna z rurki też ma swój urok 🙂 Wody zawsze można dolać gdy już nastaw sie uspokoi czy w czasie pierwszego zlania osadów.
- Dodać przyprawy
- Dodać pożywkę
- Dodać kwasek cytrynowy
- Dodać drożdże – tu uwaga: drożdże mogą wymagać wcześniejszego „uwodnienia”, przepis jest zawsze zawarty na opakowaniu ale tak po cichu mówiąc bez uwodnienia też sobie radzą 🙂
- Całość dokładnie wymieszać tak, żeby miód się rozpuścił. Punkty dot. wlewania wody i miodu można połączyć tak, żeby do bańki trafiła już gotowa, wymieszana brzeczka – niekiedy jest problem z merdaniem bańką (np. jak jest duża)
- Wsadzamy korek z rurką. Do rurki wlewamy trochę wody tak żeby umożliwić cyrkulację powietrza tylko w jedną stronę tj. z bańki na zewnątrz.
- Ustawiamy bańkę w zacienionym miejscu w temperaturze pokojowej
- Czekamy…
W ciągu 2-3 dni od dodania drożdży powinna rozpocząć się baaardzo dynamiczna operacja namnażania się drożdży i co tu dużo mówić będą miał jak w raju 🙂 Miodosytnicy nazywają to fermentacją burzliwą, która objawia się pianą na powierzchni nastawu. W tym czasie woda w rurce powinna radośnie buglotać od wydobywających się gazów. Taki stan powinien trwać do miesiąca. Potem powinno powoli się uspokajać.
Co robić dalej opiszę w części czwartej.
Spis treści:
Pingback: Miód pitny przepis cz.1 Składniki
Pingback: Domowy miód pitny – część 1: Nastaw
– czemu dodajesz kwasek cytrynowy na początku? Przecież to utrudnia fermentację,
– pożywkę warto dodać 2-3 dni po rozpoczęciu fermentacji a nie na początku, dodatkowo rozbić ją na dwie porcje (drugą porcję dodać tak po zejściu o 8-10Blg)
– do miodu mimo wszystko warto dodać nawozu (DAP) – na 10L 4g i też w dwóch porcjach, zwyczajnie drożdże nie będą miały skąd mieć azotu
– dobrze miód rozpuścić w innym naczyniu i już na tym etapie zlać do docelowego fermentatatora przez rurkę tak, aby dobrze się napowietrzył