Książęce Złote Pszeniczne
No to na tapecie ląduje Pszenica… alko 4,9% ekstr. 12%
Na początek z zewnątrz: ładna butelka, etykiety w korporacyjnym standardzie, kapselki, podkładki – wszystko ładnie wypicowane i moje gratki dla grafika: god job. Mimo, że butla dedykowana to jest zwrotna. Po zlaniu w kufel sporo mocnej piany. W kolorku przybrudzone żółte – czyli pszeniczna norma. No dalej niestety już gorzej – zapach niewyraźny, prawie niewyczuwalny. Żadnego pszenicznego „smaczka”. Gazu jak dla mnie sporo… Smak: tak samo jak zapach – nijaki.
Tu dochodzimy do końcowego wniosku… po prostu nijakie i płaskie. Ni to pszenica ni to nie-pszenica… Na pewno nie jest to piwo, które będę pamiętał dłużej niż 10 minut więc to, że wylądowało na blogu to dobry punkt. Jak ktoś zapyta o to piwo to nie będę w stanie nic ciekawego powiedzieć i rzut oka na ten wpis będzie niestety konieczny.
Moim zdaniem to piwo dla masowego klienta – będzie mógł powiedzieć: „piłem pszenicę”… a to, że niewiele ona ma wspólnego z bogactwem piw pszenicznych to już tylko tło.
Pingback: Książęce Czerwony Lager