wrzesień 29

Blanche… z kija

Kiedyś popisałem się tym wpisem. Lat temu 3… Od tego czasu człowiek cośkolwiek liznął z piwnego świata 🙂

No i podczas wypadu na Piwny Blog Day wpadłem na genialny pomysł przyjazdu wcześniej i zwiedzenia co bardziej ciekawych wynalazków na poznańskim starym mieście. Metodologię zwiedzania obrałem zgodnie ze starą dewizą kolegi Szymona pt. „Choć nie jestem detektywem zawsze znajdę budkę z piwem” … no i znalazłem. Pierwsza była Brovaria na samym rynku gdzie siorbnąłem lokalną pszenicę… a potem zawinąłem zupełnym przypadkiem do Ministerstwa Browaru 🙂 No i o ile pszeniczka z Brovarii nie zrobiła na mnie jakiegoś niesamowitego wrażenia to w Ministerstwie dorwałem się do Blanche z kija. To był strzał w 10!

W poprzednim wpisie nie popisałem się znajomością pojęcia WitBier 🙂 Teraz jednak po wsadzeniu nochala w kufel i pierwszym siorbie stwierdzam, że to jest to. Ostatnio rozsmakowałem się chyba w białym piwie bo okazało się, że czasami w Starej Warszawskiej dają go z kija – co prawda w plastikowych beczkach, nomen omen, w których obecnie fermentuje u mnie cydr, ale jest naprawdę spoko. Ujmę tak – Blanche z kija jest mega lepsze. Smak kolendry po prostu wbija w stołek. Szykując u siebie eksperyment pt. „withoney” 🙂 czyli miód z kolendrą zastanawiałem się ile tych kuleczek władować w brzeczkę… Pijąc Blanche stwierdzam, że za mało dałem. Tego zielska można władować naprawdę dużo i dalej jest czad.

Ogólnie: Blanche z kija 10/10

Tagi: , ,
Copyright © 2009. All rights reserved.

Opublikowano 09/29/2012 przez Jerzy Mackiewicz in category "Piwka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.